Omenaa Mensah przyznała w rozmowie z "Wysokimi Obcasami", że gdy wzięła się za projekt zbudowania szkoły KIDS HAVEN SCHOOL, dostawała od ludzi SMS-y i maile z wyrzutami, dlaczego robi to akurat w Afryce.
Przekonanie ludzi, że warto się zaangażować w budowę szkoły w Afryce, okazało się więc jednym z najtrudniejszych wyzwań, z którymi przyszło mi się zmierzyć – powiedziała.
Czytaj także: Aukcja usunięta. Chcieli wspomóc WOŚP. Owsiak mówi "nie"
W pewnym momencie rozmowy Omenaa została zapytana, czy czuje się jeszcze polską patriotką. Kobieta przyznała, że projekt związany ze szkołą był dla niej trudny, bo "jest pół Polką, pół Ghanką i kocha oba kraje". Jednak są pewne kwestie, które są dla niej nie do przeskoczenia.
Nie akceptuję polskiego rasizmu i ksenofobii. Tego, że Polacy nieustannie szukają pretekstu, żeby dołożyć komuś, kto wygląda inaczej niż oni. Kiedy jestem za granicą, coraz częściej jest mi, niestety, za nas jako społeczeństwo wstyd – przyznała.
Właścicielka Omenaa Foundation dodała przy okazji, że wszystko co dzieje się obecnie w Polsce ma "swoje podłoże w braku edukacji".
Przecież nikt nie rodzi się rasistą. To my, dorośli, tworzymy stereotypy i zamykamy w nich nasze dzieci – stwierdziła.
Omenaa jest przekonana, że gdyby budowała szkołę w Mińsku Mazowieckim, a nie w Ghanie, to powstałaby w rok, a nie prawie w cztery lata.
Szkoda, że moi przeciwnicy nie dostrzegają, że dzielę po równo, tak jak równo mam rozłożone geny. W przyszłym roku realizuję ogromny projekt z CCC, będziemy w całej Europie sprzedawać buty z naniesionymi na nie rysunkami dzieci. Dochód przeznaczymy zarówno na domy dziecka w Polsce, jak i szkołę w Ghanie – wyznała gazecie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.