Patrick Swayze był uznawany za wybitnego aktora i tancerze. Do historii przeszła jego rola w filmie "Dirty Dancing", który jest bardzo chętnie oglądany do dziś. Jego śmierć w 2009 r. mocno dotknęła jego bliskich, którzy do dziś wspominają go ze smutkiem. Żona Lisa zdobyła się na wzruszające wspomnienia po latach. Opowiedziała o ostatnich wspólnych chwilach.
Uhonorujmy cudownie silnego, wrażliwego i wyjątkowego mężczyznę w 11 rocznicę jego śmierci. Tak bardzo go brak - napisała w treści posta na Instagramie.
Patrick i Lisa byli małżeństwem przez 34 lata, ale znali się zdecydowanie dłużej. Połączyła ich miłość do tańca.
Czytaj też: Ale wyczyn! Tomasz Karolak zaskoczył wszystkich
Po śmierci aktora żona wydała książkę. Opisała w niej m.in. ostatnie wspólne chwile. Opiekowała się nim do samego końca. Leżała obok niego o poranku 14 września. On był już mocno wyniszczony przez nowotwór żołądka, z którym walczył ponad dwa lata.
Według Lisy jego ostatnie słowa były wyznaniem miłości. "Kocham cię" - miał powiedzieć 57-letni Swayze tuż przed śmiercią.
Zgodnie z życzeniem jego ciało zostało skremowane, a prochy rozsypano na jego ranczu w Nowym Meksyku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.