Koronawirus mocno zmienił świat. Zaraza z Chin uderzyła w budżety wielu osób. Ze względu na liczne obostrzenia, możliwości zarobkowania pozbawieni zostali chociażby aktorzy.
Paweł Małaszyński nie został bez grosza. Mimo to nie ukrywa, że jego sytuacja jest nie najlepsza.
Od roku jestem bezrobotny, mówiąc szczerze. Moim podstawowym miejscem pracy jest teatr, gdzie już od godz. 17:00 byłem w blokach startowych. Teraz kompletnie się rozleniwiłem i odzwyczaiłem się od tego. Nagle, z dnia na dzień, zostaliśmy odcięci od dochodów. Ja jestem akurat na etacie, wiec dostaję tzw. podstawową pensję. Od roku zagrałem mniej więcej 10 spektakli, więc sytuacja nie jest ciekawa... - podkreślił w poniedziałkowym wydaniu "Onet Rano".
Koronawirus. Aktorzy musieli się przebranżowić
Małaszyński spostrzegł również, że ma takich kolegów, którzy grają gościnnie - nie mają etatów, więc obecnie nie otrzymują żadnego wynagrodzenia. Sporo osób musiało się przebranżowić, by mieć z czego żyć.
Niektórzy musieli znaleźć inną pracę, jeśli w ogóle ją dostali, bo z tym było trudno - moja koleżanka pracowała w sklepie meblowym, kolega był na kasie w sklepie spożywczym... Sytuacja zrobiła się nieciekawa - dodał Małaszyński, który występował m.in. w serialu "Magda M." czy też na deskach Teatru Kwadrat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.