Na początku marca br. Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel wydali oświadczenie, w którym poinformowali, że po 17 latach związku rozstają się. Od tego czasu oboje bardzo się starają, by ich dzieci na tym nie ucierpiały.
Nie da się ukryć, że atmosfera pomiędzy byłą parą od kilku miesięcy jest dość napięta. W jednym z wywiadów Marcin Hakiel przyznał, że to żona podjęła decyzję o odejściu. Zasugerował Cichopek nawet zdradę.
Aktorka i tancerz podzielili się opieką nad dziećmi w równym zakresie. Helenka i Adam tydzień spędzają z mamą, a kolejny tydzień z tatą. Dorośli starają się unikać osobistych spotkań. Zazwyczaj odbierali dzieci od razu po szkole.
Po długiej przerwie w końcu doszło do spotkania Cichopek i Hakiela. Jak podaje "Super Express" aktorka serialu "M jak miłość" przyjechała pod blok Hakiela, by odebrać dzieci, które właśnie wróciły z wakacji z USA. Aby ukryć się przed paparazzi, Kasia zaparkowała za śmietnikiem.
Stęsknione dzieci od razu rzuciły się w ramiona mamy, natomiast Cichopek i Hakiel zamienili kilka zdań. Jak ustalił "Super Express" tancerz pomógł zapakować walizki dzieci do auta aktorki.
Marcin Hakiel w lipcu zabrał dzieci w podróż do Kalifornii. Tancerz pokazał pociechom m.in. Universal Studios w Los Angeles. Kasia Cichopek rozpoczyna swój urlop w sierpniu i także planuje wspólne wakacje. "Za chwilę ja rozpoczynam swój urlop z dzieciakami. Też zaplanowałam wiele różnych atrakcji, ale chciałabym się skupić też na odpoczynku" - powiedziała aktorka w wywiadzie dla JastrząbPost.
Od sierpnia pakuję walizki, znikam, odpoczywam, nie podjęłam żadnych wyzwań zawodowych i nawet, uwaga, mam taki plan, żeby odstawić telefon i Instagram na dłuższy czas - zapowiedziała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.