Osoby, które 30 września wybrały się na spotkanie z Adamem Ferencym w Świdnickim Ośrodku Kultury, z pewnością długo będą czuły niesmak. Delikatnie mówiąc, aktor nie był tego dnia w formie - przemawiał nieskładnie i nielogicznie, więc część zebranych szybko zaczęła opuszczać skalę. Po 30 minutach rozmowa z aktorem została przerwana.
Lokalny serwis swidnica24.pl zacytował jedną z wypowiedzi Ferencego. Miała to być odpowiedź na pytanie, co teatr powinien dawać ludziom. Nikt raczej nie spodziewał się takiego wywodu.
Mnie się zdaje, żeby naprawdę nie głosować na Kaczyńskiego. Przepraszam, jeśli kogoś ranię. Nie głosujcie na Kaczyńskiego, błagam was. Nie wiem, na kogo trzeba głosować - powiedział.
Organizatorzy zabrali głos. W oświadczeniu dyrekcji ośrodka kultury czytamy, że "w związku z niedyspozycją Adama Ferencego spotkanie zostało przerwane przez organizatorów". Sam aktor postanowił przyznać się do tego, że był nietrzeźwy.
Organizatorka przerwała to spotkanie, uzasadniając to moją niedyspozycją. Fakt, byłem nietrzeźwy. Bardzo tego żałuję. To był przypadek. Ta sytuacja nie powinna się zdarzyć. Ale tak się czasami zdarza - skomentował w rozmowie z Onetem.
Ferency przed laty przeszedł zawał i przeżył śmierć kliniczną. Mimo to nie zmienił swojego stylu życia i nie planuje odstawienia używek.
Znowu przyjdą święta i znowu się upiję. Bo to jest fajne. Co jest fajne? Upić się? No pewnie. A co? - mówił w wywiadzie dla "Gali" w 2018 r.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.