Piotr Gąsowski postanowił przerobić fragment "Misia". Popularny prezenter wcielił się w rolę Tomasza Kammela i w ten sposób wyśmiał jego przemowę podczas koncertu Andrei Boccellego pt. "Cud życia".
Bocelli zatytułował swój koncert "Cud życia". I to bardzo pięknie wpisuje się w ducha świąt Wielkiej Nocy, ale nie tylko. Wpisuje się również w to, co widzę na sali, bo cud życia jest choćby w pierwszym rzędzie. A wraz z cudem jego rodzice - Joanna i Jacek Kurscy - mówił Kammel.
Gąsowski zadrwił z Kammela. "Tak wiele mu zawdzięczam..."
Gąsowski podłożył głos pod dobrze znaną scenę i zadrwił z Kammela.
Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszej telewizji pan prezes Kurski Jacek, tak wiele mu zawdzięczam. Ciągle pracuje, wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy wtykają mu szpilki, to nie ludzie to wilki. To mówiłem ja, Kammel Tomasz, trener II klasy. Niech żyje nam prezes sto lat - powiedział Gąsowski.
Pojawiła się oczywiście piosenka zaczynająca się od "łubudubu". - To jeszcze ja, Kammel Tomasz, bo ja zapomniałem podziękować za cud życia w pierwszym rzędzie. Łubudubu łubudubu gratuluje prezesowi życia cudu, niech żyje nam, to śpiewałem ja, Kammel - dodał.
Wideo robi furorę. W opisie Gąsowski podkreślił, że "taki filmik proponuje na Światowy Dzień Wazeliny".
Co do Tomka... Tomek! Mimo wszystko uważam, że jesteś prezenterem pierwszej klasy! I to jest, z pewnością, niepodważalne! I tak uważam nadal! Ale, jako, że jestem też "kabareciarzem", nie mogłem sobie odmówić podzielenia się z moimi followersami tym filmowym skojarzeniem! I ... wielkim zdziwieniem! - dodał Piotr Gąsowski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.