"Jeden z dziesięciu" to teleturniej, który transmitowany jest w Telewizji Polskiej od 3 czerwca 1994 r. Mimo upływu lat, nadal cieszy się ogromną sympatią i zainteresowaniem widzów.
Uczestnicy teleturnieju nie mogą liczyć na taryfę ulgową. Pytania są trudne, w dodatku odpowiedzi trzeba udzielić w trzy sekundy. Presja jest zatem ogromna. Mimo to nie brakuje śmiałków, którzy doskonale radzą sobie ze stresem i zadawanymi przez Tadeusza Sznuka pytaniami. Ale takiego uczestnika jak Artur Baranowski jeszcze nie było...
Ekonomista w finale odpowiedział samodzielnie na 40 pytań (łącznie w całym programie trafnie odpowiedział na 48 pytań) i pobił rekord programu, wprawiając w zachwyt Polaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Baranowski w pięknym stylu dostał się do finałowego odcinka teleturnieju, który będzie wyemitowany w piątek, 24 listopada, o godz. 18:55. Niestety do mediów docierają zaskakujące informacje.
Finał bez geniusza?
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, Artur Baranowski najprawdopodobniej nie wystąpi w Wielkim Finale. Smutną informację przekazał sołtys wsi Śliwniki, z której pochodzi wyjątkowy uczestnik teleturnieju.
Podobno rozkraczył mu się samochód pod Warszawą... No to byłby pech - powiedział sołtys, cytowany przez WP.
Z kolei ojciec pana Artura podczas krótkiej rozmowy stwierdził: ''Jak jest, tak jest'' i machną ręką.
Trudno nie zgodzić się ze słowami sołtysa wsi — samochód odmawiający posłuszeństwa w dniu, w którym powstaje finałowy odcinek programu, to ogromny pech. Możemy jedynie przypuszczać, że pan Artur i tym razem udowodniłby, że posiada imponującą wiedzę.
Czy komuś uda się powtórzyć wyczyn geniusza z programu ''Jeden z dziecięciu''? Pierwsza szansa, żeby się o tym przekonać, pojawi się dopiero wiosną, kiedy to zostaną wyemitowane nowe odcinki teleturnieju.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.