Ariana Richards w pamięci widzów zapisała się przede wszystkim jako mała Lex Murphy z "Parku Jurajskiego". Jako zaledwie 13-letnia dziewczynka Richards wcieliła się w rolę wnuczki jednego z głównych bohaterów w niestarzejącym się przeboju Stevena Spielberga.
Swoją kreacją filmową, talentem i uroczą aparycją nastolatka podbiła serca widzów, a kasowy projekt otworzył jej drzwi do wielkiej kariery. Najwyraźniej jednak aktorstwo nie było jej pisane.
Richards zagrała jeszcze w kontynuacji przygodowego hitu i kilku mniejszych produkcjach, a w 2003 roku zrezygnowała z grania w filmach. Prawdziwą pasję Richards odnalazła w malarstwie i to właśnie sztuce poświęciła swoje życie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grała w "Jurassic Park". Jak dziś wygląda?
Fani mogą śledzić poczynania byłej aktorki w mediach społecznościowych, gdzie gwiazda pozostaje bardzo aktywna i regularnie publikuje nowinki ze swojego życia zawodowego oraz prywatnego.
Niedawno Richards opublikowała na TikToku krótki klip, który zachwycił miłośników serii o parku z dinozaurami. 43-letnia dziś celebrytka postanowiła odtworzyć kultową scenę z filmu, czym wywołała nostalgiczne emocje, szczególnie wśród swoich rówieśników.
Chodzi o scenę, w której mała Lex Murphy trzyma w dłoni łyżkę z zieloną galaretką. Na widok nadchodzącego dinozaura dziewczynka zaczyna dygotać ze strachu, a galaretka trzęsie się razem z nią.
Nagranie zostało udostępnione przez oficjalny profil "Jurassic World". Jak myślicie, jak po 30 latach od premiery filmu z aktorskim zadaniem poradziła sobie odtwórczyni roli wnuczki Johna Hammonda?