Sprawa Madeleine McCann wciąż wzbudza wiele emocji. Przypomnijmy, że dziewczynka zaginęła w 2007 roku podczas rodzinnych wakacji w Portugalii. W ubiegłym roku Polka Julia Faustyna ogłosiła, że to ona może być zaginioną dziewczyną. Założyła nawet profil na Instagramie, gdzie zgromadziła setki tysięcy obserwatorów. Sprawa stała się bardzo głośna, a 22-latka podająca się za Madeleine McCann zyskała ogromną popularność.
Julia Faustyna za dowody mające potwierdzać jej słowa przytaczała podobieństwa do Madeleine – m.in. rzadką chorobę oka, pieprzyk na policzku czy podobny uśmiech. Słowa 22-latki wywołały mnóstwo kontrowersji w sieci.
Sprawą zainteresowały się media, a Julię zaproszono do Kalifornii, do udziału w programie "Dr. Phil". W końcu zrobiono testy DNA, które jednoznacznie wykazały, że dziewczyna nie jest Madeleine McCann.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzice Julii wystosowali sprostowanie na temat zachowania córki na Facebooku, na profilu "Zaginieni przed laty". Napisali, że Julia choruje.
Dla nas jako rodziny oczywiste jest, że Julia jest naszą córką, wnuczką, siostrą, siostrzenicą, kuzynką i pasierbicą. Mamy wspomnienia, mamy zdjęcia (...). Liczne terapie, leki, psychologowie i psychiatrzy - to wszystko Julka miała zapewnione – wyznali.
W ostatnim czasie Julia postanowiła wystosować oficjalne przeprosiny. - Wiedziałam, że będą ludzie, którzy mi nie uwierzą lub mnie znienawidzą, ale nie spodziewałem się, że dostanę na przykład groźby śmierci - powiedziała w podcaście BBC "Why do you hate me?".
Nigdy nie chciałam nikogo skrzywdzić, łącznie z rodziną McCann. Naprawdę chciałam wiedzieć, kim jestem - zapewniła 22-latka.
Julia jest w terapii, która uświadomiła jej, że jej wspomnienia z dzieciństwa nie są spójne. Dziewczyna dodała, że potrzebowała pomocy.
Czytaj także: Poszukiwania ciała Madeleine McCann. Policja ujawnia
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.