Wywiad, w którym znany piłkarz w ramach przypływu szczerości przechwala się zdradami partnerek w poprzednich związkach i oskarża o prostytucję matkę swojej córki, jest szeroko komentowany w sieci.
W mocnych słowach odniosła się do niego między innymi dziennikarka Karolina Krowin-Piotrowska, która winą za nieodpowiedzialne wypowiedzi piłkarza obarczyła przeprowadzającego z nim wywiad dziennikarza.
Jej zdaniem dziennikarz powinien być mądrzejszy niż Rzeźniczak i wstrzymać się z publikowaniem niektórych wypowiedzi, które mogą negatywnie odbić się w przyszłości na życiu córki piłkarza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głos w sprawie afery postanowiła zabrać także Marianna Schreiber. Żona polityka PIS i influencerka wciąż sięgająca po nowe sposoby zaistnienia w sieci nie przebierała w słowach i do sytuacji odniosła się dość krótko, bez zbędnych tłumaczeń.
W swoich mediach społecznościowych, Schreiber opublikowała zdjęcie Jakuba Rzeźniczaka podpisując go krótko, w charakterystycznych dla siebie niemalże żołnierskich słowach:
Polski piłkarz? Nie. Polski patus. Nie zasługuje na miano ojca.
Obserwujący profil celebrytki zarzucili jej, że nie powinna wsadzać nosa w prywatne życie piłkarza i oceniać go w ten sposób, na co Marianna zareagowała natychmiast.
Prywatne przestaje być wtedy wówczas, gdy publicznie na oczach całego kraju, nazywa matkę swojego dziecka "prostytutką". Czy to nie jest okropne? Jakim trzeba być człowiekiem? - odpisała na zarzuty internauty.
Czytaj także: Piwo i lody jak nowa wyborcza kiełbasa. Marianna Schreiber kusi potencjalnych wyborców
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.