W ostatnim odcinku "Kuchennych Rewolucji" Magda Gessler odwiedziła wrocławską restaurację American Dream. Lokal prowadzony przez panią Beatę potrzebował pilnej pomocy, ponieważ od czasu pandemii świecił pustkami, a właścicielka praktycznie na nim nie zarabiała.
"Kuchenne Rewolucje" we Wrocławiu
Przed rewolucją restauracja w teorii serwowała amerykańskie jedzenie, jednak według Magdy Gessler potrawom brakowało charakteru. Naczelna polska restauratorka zmodyfikowała menu, w którym pierwsze miejsce zajęły ogromne burgery z dobrej jakości składników. Lokal zmienił też nazwę na "Queens Street Bar".
Po powrocie do odmienionej przez siebie restauracji Magda Gessler była zachwycona. Wszystkie podane potrawy bardzo jej smakowały. Restauratorka wychwalała kucharzy i zaliczyła rewolucję do udanych, a właścicielka lokalu odetchnęła z ulgą.
Blogerzy kulinarni ostro o Magdzie Gessler
Rewolucja została przeprowadzona w marcu 2022 roku. Czy restauracja Queens Street Bar utrzymała poziom? Niestety, wrocławscy blogerzy prowadzący popularną stronę "Wrocławskie Podróże Kulinarne" twierdzą, że nie. Odwiedzili lokal, a po wyjściu napisali bardzo krytyczną recenzję. Oberwało się nie tylko samej restauracji, ale także odpowiedzialnej za jej koncepcję Magdzie Gessler.
Czy Kuchenne Rewolucje po dwunastu latach od premiery programu w dalszym ciągu mogą wnieść do polskiej gastronomii coś pozytywnego? Po wizycie w restauracji Queens Street Bar we Wrocławiu przekonałem się, że absolutnie nie. Mało tego, "Kuchenne Rewolucje" najzwyczajniej w świecie mogą tej gastronomii wyrządzić wiele szkód, a sama prowadząca udowadnia kolejny raz, że na temat współczesnych trendów kulinarnych pojęcie ma wątłe - czytamy w artykule "WPK".
Blogerzy przyznali, że pierwsze sezony programu Magdy Gessler miały duży wpływ na rozwój polskiej branży gastronomicznej, jednak z czasem "Kuchenne Rewolucje" zaczęły przysparzać restauratorom więcej problemów, niż korzyści.
Przerost formy nad treścią?
Wrocławianie zauważyli, że Gessler przed wprowadzeniem nowego menu w Queens Street Bar"nie zrobiła nawet odpowiedniego "researchu". Celebrytka zdecydowała, że nowy lokal będzie skierowany do "raperów - ludzi, którzy potrzebują kalorii, którzy się dużo ruszają". Nie wzięła jednak pod uwagę, że w okolicy restauracji mieszkają głównie seniorzy, którym tłuste burgery nie koniecznie mogą przypaść do gustu.
Czytaj także: Wielki transfer! Gessler przechodzi z TVN do Polsatu
Sama jakość potraw także pozostawia wiele do życzenia - twierdzą recenzenci. Nie smakowało im praktycznie żadne danie. Popcornowa zupa była ich zdaniem za słona, a sałatka Hemingwaya, kosztująca aż 39 zł za porcję, miała być niejadalna.
To jest żart z inteligencji gości. To jest zło wcielone. (...) W kategorii najgorszych dań 2022 roku właściwie nie musimy już ogłaszać konkursu, bo zwycięzca wyłonił się sam. Hej, pani Magdo, pani tak na poważnie? - blogerzy napisali w odniesieniu do sałatki.
Król restauracji, jakim miał być burger, również nie smakował Wrocławianom. Blogerzy uznali, że jest za duży, dodatki są banalne, a sos serowy zwarzony. "Szkoda mi czasu na jedzenie takich burgerów w mieście, gdzie można zjeść naprawdę niezłe bułki z wołowiną" - czytamy.
W podsumowaniu swojej wizyty blogerzy zaapelowali do Magdy Gessler, by "zaprzestała robienia wody z mózgu tym biednym właścicielom, albo po prostu wróciła do uczciwego działania względem rewolucyjnych knajpek". Ciekawe, co by na to powiedziała sama zainteresowana?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.