Jacek Rozenek opowiedział o swoim procesie dochodzenia do zdrowia w wywiadzie udzielonym w programie "Rozmowy o nadziei". Aktor nie ukrywał, że najcięższym okresem było dla niego pierwsze pół roku od tragicznego wydarzenia – szczególnie, że miał sparaliżowaną połowę ciała.
Przeczytaj także: "Bardzo mi przykro". Katarzyna Dowbor dostała zakaz od syna
Pierwsze pół roku to był okres, kiedy trudno było mówić o progresie, cała połowa ciała była sparaliżowana – relacjonował Jacek Rozenek w programie "Rozmowy o nadziei".
Jacek Rozenek – udar. Jak czuł się aktor po trafieniu do szpitala?
Rozenek przyznał, że z czasem zachorował na depresję. Na szczęście w każdej chwili mógł liczyć na wsparcie bliskich, w tym swojej byłej żony Małgorzaty Rozenek-Majdan, jej męża Radosława Majdana oraz – co było najważniejsze dla aktora – synów. Doczekał się trzech pociech: Adriana z małżeństwa z Katarzyną Litwiniak oraz Stanisława i Tadeusza ze związku z "Perfekcyjną panią domu".
Przeczytaj także: Gwiazda seriali ma nowego partnera? Już wszystko stało się jasne
(...) Psychika była absolutnie rozwalona, to było zmaganie się z potworną depresją. Dzieci były, to prawda, zresztą zachowały się fantastycznie – podkreślał Jacek Rozenek ("Rozmowy o nadziei").
Aktor nie krył, że początkowo brakowało mu wiary we własne siły. Powątpiewał, czy z czasem uda mu się wrócić do pełnej sprawności. Jednak pewność synów co do możliwości ojca z czasem mu się udzieliła, w konsekwencji czego postanowił o siebie zawalczyć.
Przeczytaj także: Taka emerytura za 70 lat na scenie. Gwiazda mówi wprost
Synowie traktowali mnie jak faceta, który sobie ze wszystkim poradzi, ale nie dawałem sobie specjalnie rady – przyznawał Jacek Rozenek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.