Skargi mieszkańców ulicy Urzędniczej opisał lokalny dziennik "Nowości" z Torunia. Sąsiedzi Daniela Zwierzyńskiego, który żyje ze streamingu w sieci alkoholowych libacji w mieszkaniu swojej rodziny, opowiadają dziennikarzom o tym, jak wygląda ich codzienność.
Okazuje się, że ich największym marzeniem jest spokojnie przespać chociaż jedną noc. "Tu mieszkają dzieci. Boimy się, że w końcu coś im się stanie" - komentuje na łamach gazety jeden z sąsiadów i opowiada o wybuchu, do którego doszło w mieszkaniu Zwierzyńskich w środowy wieczór.
Czytaj także: Właśnie wyszedł z więzienia. Wezwał rywala do walki
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaczynają wieczorem, a w dzień odsypiają. Tylko wtedy mamy chwilę spokoju. Człowiek ledwo uśnie i się zaczyna "łubudubu". I tak jadą całą noc, do rana. Tak się nie da żyć, to niemożliwe - skarży się jeden z mieszkańców w rozmowie z Dziennikiem Toruńskim Nowości.
A inna kobieta, która była w swoim mieszkaniu podczas wybuchu dodaje:
Jak usłyszałam ten huk, to myślałam, że gaz wybuchł. Już i tak ich sąsiedztwo jest nie do zniesienia, a teraz jeszcze to. Dobrze, że ktoś akurat nie przechodził, bo mogło się skończyć tragedią. Dzieci się boją, zwierzęta też - mówi cytowana przez dziennik.
Wybuch, do którego doszło w mieszkaniu w środę około 21, było słychać podczas transmisji nadawanej przez patostreamera w sieci. Magical przekonywał swoich widzów, że ktoś podłożył mu ładunek.
Rozgoryczeni sąsiedzi skarżą się w rozmowie z mediami, że nie mogą liczyć na żadną pomoc.
Tu mieszka dużo starszych osób, które bardzo to przeżywają. Nie mogą spać, odpocząć, tragedia. Już mamy dość. Boimy się też o dzieci, żeby ktoś stamtąd pijany albo naćpany ich nie napadł - mówią.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.