Nie ma chyba osoby, która w życiu nie obejrzałaby choćby fragmentu "Rodziny Soprano". Każdy, kto ją widział, na pewno kojarzy postać Furia Giunty – bezwzględnego sycylijskiego mafiosy, zabójcy i pomocnika Tony’ego Soprano.
Tę rolę brawurowo zagrał Federico Castelluccio. Choć zasłynął jako aktor, 58-latek jest również malarzem i koneserem sztuki, a na obrazach zna się jak mało kto.
Uratował dzieło znanego artysty
W jednym z wywiadów podzielił się dość niespotykaną historią. Okazuje się bowiem, że jego pierwszorzędne zajęcie (aktorstwo, jak sam przyznaje, jest dla niego na drugim planie) uratowało przed zapomnieniem jedno z arcydzieł barokowego mistrza Giovanniego Francesca Barbieriego. Włoch znany był szerzej jako Guercino.
Jak do tego doszło? Castelluccio będąc we Frankfurcie, wybrał się do jednego ze sklepów z luksusowymi antykami. Tam odkrył dzieło artysty.
A nie było łatwo. Obraz pokryty był wieloma warstwami żółtego lakieru, a oprócz tego zasłaniały go inne obrazy.– Ręka mistrza była dobrze ukryta, ale byłem w stanie wypatrzeć ją przez wszystkie te warstwy – wspominał w wywiadzie dla zagranicznych mediów gwiazdor.
Gdy zapytał sprzedawcę o obraz, ten nie za bardzo orientował się w temacie. - Miesiąc później w tym samym antykwariacie odbywała się aukcja. W międzyczasie zrobiłem pogłębiony research na temat obrazu, by upewnić się, że mam rację. Przyleciałem z powrotem do Niemiec i nie mówiąc ani słowa sklepowi, ani osobie, z którą miałem do czynienia, po prostu pojawiłem się na aukcji i kupiłem obraz – mówił Castelluccio.
Aktor kupił "Św. Sebastiana" za 68 tys. dolarów. Wtedy rozpoczął dokładne badania - robił skany rentgenowskie obrazu i testy składu chemicznego pigmentów. Te potwierdziły, że obraz rzeczywiście namalowany był przez Guercina w latach 1632-34 r. Obecnie wyceniany jest na 10 mln dolarów. Wystawiają go największe galerie świata.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.