Paweł Deląg udzielił wywiadu, w którym skomentował pomysł stworzenia kontynuacji "Młodych Wilków". I wtedy się zaczęło...
Aktor stwierdził, że ten film nie miał wielkiego wpływu na jego karierę. Dodał, że podobnie jest w przypadku jego kolegów z planu, m.in. Jarosława Jakimowicza, który jego zdaniem nie jest już skupiony na karierze aktorskiej.
Reporter rozmawiający z aktorem powiedział, że ten ostatni robi teraz większą karierę w TVP. - To jest dosyć przykre. Wolałbym na ten temat nie mówić, jaka to jest kariera telewizyjna i pozostawić to bez komentarza - odpowiedział na to Deląg.
Te słowa rozwścieczyły gwiazdora TVP. W odpowiedzi nazwał byłego kolegę z planu oszustem i... gejem.
Widzę, że zostało ci coś z filmowego gieroja, którym nigdy nie byłeś i nie będziesz w życiu. Dlaczego? Bo jesteś oszustem. Oszukujesz bliskich, widzów i fanów. Przez 30 lat milczę, bo jestem lojalny, ale skoro w taki sposób tu się o mnie wyrażasz i tak oceniasz moją pracę i tzw. karierę, to ja ocenię twoją. Od momentu zdjęć do filmu »Przemytnicy« my wszyscy wiemy, że jesteś gejem. Sam się z tego nam zwierzałeś wielokrotnie. Nigdy nie miało to w naszej relacji żadnego znaczenia - napisał.
Deląg uznał, że nie będzie wchodzić w większą polemikę z Jakimowiczem i na swoich mediach społecznościowych zamieścił jedynie wymowny wpis. - Jestem Polakiem, jestem Żydem, jestem Ukraińcem, jestem gejem, jestem lesbijką, jestem Afroamerykaninem, jestem biały, jestem muzułmaninem, jestem katolikiem i prawosławnym, jestem ewangelikiem, jestem buddystą, jestem ateistą, jestem człowiekiem. Jestem tańczącym na wietrze istnieniem - jak miliony, miliardy moich braci - napisał
Ta sytuacja poruszyła Macieja Dowbora. - Brawo Ty Paweł. I pieprzyć ksenofobicznych troglodytów, zacofanych pseudopatriotów, karierowiczów, którzy dla hajsu i fejmu są gotowi na wszystko. Trzymaj się brachu - napisał prezenter pod jego wpisem. Wtedy ponownie odpalił się Jakimowicz.
Ooo kolega Dowbor się uaktywnił i w tak piękny sposób postanowił opisać moją osobę. Póki co będę dyskretnym, ale może wytłumaczysz, jaki to problem rodzinny macie, z którym odwiedzaliście specjalistów lekarzy w ciągu ostatnich kilku lat? Tak, tak. Dokładnie o tym myślę. Dasz radę? Podzielisz się ze wszystkimi? Poczekam na twoją reakcję Ołówku i będziesz zszokowany, skąd ja to mogę wiedzieć. Hamuj ołówek, radzę ci, hamuj. Skończyła się moja lojalność i przyglądanie jak te... bez charakteru pozwalają sobie. Skończyło się nadstawianie drugiego policzka. Chcesz, chcecie, to ja wam zrobię czystkę w środowisku - napisał.
Dowbor nie pozostał dłużny. - I co ja mam takiemu człowiekowi odpisać? To co, Jareczku?! Naślesz na mnie CBA, CBŚ, ABW czy może Skarbówkę?! A może twoi nowi kumple przeczeszą dokumentację medyczną mojej rodziny pięć pokoleń wstecz?! Jaruś, przecież masz kontakty!! Skorzystaj z tego. Zawsze jakiś szantażyk w zanadrzu może się do czegoś przydać. A może powinienem teraz trząść się z przerażenia, że twoje podrażnione ego zrzuci na moją rodzinę wszystkie możliwe klątwy? - pisał.
Nie sądziłem, że kilka słów wsparcia dla Pawła Deląga, który padł ofiarą obrzydliwego, szowinistycznego i homofobicznego ataku, wywoła taki hejt! Ale jak to mówią - uderz w stół, a nożyce się odezwą. Szykuję piżamę, zestaw higieniczny i cebulę, zdjęcia dzieci, bo podpadłem Panu Jarkowi! A jak wiadomo - Jarkowi w tym kraju się nie podpada - dodał.
Środowisko się podzieliło
W mediach zawrzało. Celebrytę postanowiła wesprzeć Monika Richardson.
On lubi tak powiedzieć mocniej - uspokajała w "Plejadzie".
Okazało się jednak, że nie wszystkim się to spodobało. Głos postanowiła zabrać Joanna Racewicz, która telewizyjnego fachu uczyła się właśnie w Telewizji Polskiej. Została zapytana o Jakimowicza, oto co odpowiedziała.
Telewizja Polska to mój dawny dom, to mój matecznik, to miejsce, w którym nauczyłam się zawodu. Bardzo wiele wypowiedzi, zjawisk, rzeczy, osób nie powinno w ogóle przekraczać progów tego budynku — powiedziała dziennikarka w wywiadzie udzielonym "Plejadzie".
W programie "W kontrze" u boku Jarosława Jakimowicza zadebiutowała ostatnio Anna Popek. Zapytana przez "Plejadę", czy widziałaby się w takiej roli odpowiedziała: "Nie, nie, w żadnym wypadku".
Czytaj też: Tak wyglądała młodość Rafalali. Żal ściska serce
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.