Agnieszka Radwańska to jedna z najbardziej utytułowanych polskich tenisistek na świecie. Choć obecnie jest już na zasłużonej sportowej emeryturze, tenis wciąż jest bliski jej sercu.
Szczere wyznanie. Słowa mrożą krew w żyłach
Przy okazji turnieju, którego była dyrektorką - memoriału Pary Prezydenckiej im. Marii i Lecha Kaczyńskich, zwierzyła się z problemów zdrowotnych. Okazało się, że te towarzyszą jej aż po dziś dzień.
To była świadoma i dobra decyzja, którą podjęłam te 4 lata temu. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła do tego wrócić – powiedziała Super Expressowi podczas turnieju ITF 100 w Kozerkach.
4 lata temu mój organizm absolutnie powiedział "dość" i nie poczuł się od tej pory wcale lepiej – dodała Radwańska.
Pod koniec kariery narzekała na problemy ze stopą. Jak się jednak okazało, to był tylko jeden z problemów.
Czytaj też: Tak wyglądała młodość Rafalali. Żal ściska serce
Stopa to jeden z wielu powodów. Cały organizm jest nadszarpnięty, cały układ nerwowy. Fizycznie nie byłabym w stanie wrócić do takich treningów, nawet gdybym chciała, jest to po prostu niemożliwe, więc takie eventy jak turniej legend na Wimbledonie są dla mnie idealnym rozwiązaniem – wyznała.
Tenisistka obecnie skupia się na swoim życiu rodzinnym. Radwańska od 2013 roku związana jest ze swoim sparingpartnerem, Dawidem Celtem. Para wzięła ślub 22 lipca 2017 roku, a 27 lipca 2020 roku urodził im się syn Jakub.
Oprócz tego Isia gra m.in. w SuperLidze. Jej ostatnie występy na Wimbledonie i przeciwko Idze Świątek powodowały, że kibice nabrali apetytu na więcej i zachęcali Radwańską do powrotu do kariery. Niestety, jej ostatnie wyznanie raczej nie wróży powrotu do zawodowego sportu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.