Wiadomość o śmierci księcia Filipa zasmuciła nie tylko Wielką Brytanię. Mąż królowej Anglii zmarł w piątek w wieku 99 lat. Wiadome jest, że jego śmierć związana była z chorobą. Informator magazynu "Metro" przekazał, że książę wiedział, że jest poważnie chory. 16 lutego trafił do szpitala, gdzie spędził 28 dni i przeszedł operację serca.
"The Post" podał z kolei, że pragnieniem księcia było umrzeć w spokoju w domu, nie w szpitalu. W trakcie pobytu w szpitalu miał nalegać z kolei na wypisanie do domu.
W ostatnich dniach miał spędzić dużo czasu na rozmowach z księciem Karolem. To właśnie on jako jedyny mógł odwiedzać ojca w szpitalu.
Brytyjskie media podają również, że u boku umierającego męża trwała cały czas królowa Elżbieta II. Książę Filip umarł przy ukochanej, z którą był związany 74 lata.
Burzliwy związek
Książę Filip i królowa Elżbieta byli na pozór parą idealną. Nie obyło się jednak bez plotek na temat kryzysów. Zarzucano księciu słabość do młodszych kobiet. Prasa udostępniła kilka zdjęć męża królowej w towarzystwie młodych pań, często w aucie. Książę odpowiadał z charakterystycznym sobie cynizmem, że to jedynie znajome, z którymi rozmawiał, a każdemu spotkaniu towarzyszył strażnik.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.