Działalność TVP wzbudza sporo kontrowersji. To przede wszystkim za sprawą ewidentnego wspierania władzy, co najwidoczniej nie podoba się Renacie Dancewicz.
Aktorka deklaruje się jako feministka. Ochoczo wspierała Strajk Kobiet, a ponadto popierała ruchy na rzecz praw osób LGBT.
W zasadzie nic więc zatem dziwnego, że nie chce kooperować z TVP. - Kilka lat temu zagrałam w "Wojennych dziewczynach", mimo że PiS już był u władzy. Ostatnio dostałam propozycję, żeby wziąć udział w castingu do nowego projektu TVP, ale odmówiłam - powiedziała Plejadzie.
Bo to, co teraz dzieje się w Telewizji Polskiej, jest naprawdę... widowiskowe. Jeśli mam wybór, nie chcę brać w tym udziału - dodała.
Renata Dancewicz nie gryzła się w język. "Chore"
Dancewicz podzieliła się też swoimi przemyśleniami na temat tego, jak traktowana jest w Polsce społeczność LGBT.
Mam znajomych, których córka z partnerką i dzieckiem wyjechała dwa lata temu do Hiszpanii. Wiedziała bowiem, co je tu czeka. To naprawdę chore, że rządzących interesuje to, kto z kim sypia i co robi w łóżku. Nikogo nie powinno to obchodzić. To intymna sprawa, podobnie jak wiara. Nie rozumiem też, jak tęcza może kogokolwiek obrażać - podkreśliła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.