Aleksandra Domańska, Kinga Rusin, Michał Piróg czy Magda Mołek to tylko niektóre z gwiazd show-biznesu, które otwarcie krytykują polski Kościół, a zwłaszcza jego wpływ na obecną politykę. Renata Dancewicz w wywiadzie dla serwisu Plejada sporo miejsca poświęciła właśnie tej tematyce. Wyznała, kiedy odeszła od Kościoła i co bulwersuje ją w tej instytucji najbardziej.
Ja, już jako mała dziewczynka, zrozumiałam, że nie wierzę w Boga i nie chcę być częścią Kościoła katolickiego. Zobaczyłam, jak niesprawiedliwie Kościół traktuje kobiety. One mają być służącymi i tyle - wyznała aktorka w rozmowie z Michałem Misiorkiem.
Jako przykład Dancewicz podała chociażby to, jak traktuje się zakonnice czy świeckie kobiety w parafiach. Ich rola jest dosłownie służebna, choć nie tyle wobec Boga, co księży. Opowiedziała o sytuacji, jaką zaobserwowała niedawno, i która nie mieści jej się w głowie.
Gdy byłam jakiś czas temu na Warmii, dowiedziałam się, że w tamtejszym seminarium gotują i sprzątają babcie z okolicznych wsi. A przecież mieszka tam stado dorodnych, młodych i przystojnych mężczyzn. I skoro przychodzili do mnie po autograf, to chyba oglądają telewizję i mają czas na rozrywki. A na umycie podłogi już nie? Musi za nich robić to jakaś kobieta w sile wieku? To jest dla mnie nie do pojęcia - wyznała Dancewicz.
Jak zaznaczyła aktorka znana m.in. z serialu "Na Wspólnej", ze smutkiem zauważa, jak niewiele w praktyce dla katolików znaczą głoszone przez nich wartości. Przykładem jest chociażby stosunek go migrantów i uchodźców. Zdaniem Dancewicz, miłosierdzie czy pomoc bliźniemu w potrzebie to dla wielu wierzących tylko puste frazesy.
(...) Nie wiemy, w co wierzymy. Niedawno było Boże Narodzenie. Ludzie naprawdę nie widzą analogii między uchodźcami a Maryją i Józefem, których nikt nie chciał przyjąć pod dach? Oni przynajmniej skończyli w stajence, a nie w lesie, jak imigranci. To jest to nasze chrześcijaństwo? O kant d...y potłuc takie wartości - podsumowała ostro.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.