Młoda Englertówna zagrała niedawno w filmie "Pokusa", który będzie miał swoją premierę już 27. stycznia. Młoda aktorka przyznała w niedawno udzielonym wywiadzie, że fani znajdą tam sceny erotyczne z jej udziałem.
Zdarzają się. Ale będąc młodą kobietą w filmie, trzeba się liczyć z tym, że ciało jest elementem instrumentu, którym się posługujemy, tak samo, jak twarz, emocje, głos i wiele innych rzeczy – tłumaczyła "Kozaczkowi" Helena Englert.
Englertowie mają zasadę
Dziennikarze portalu zapytali ją też, co jej tato - polski aktor teatralny i filmowy, reżyser teatralny, profesor sztuk teatralnych na to, że córka zgodziła się na te sceny.
22-latka odpowiedziała jednak, że mają w domu zasadę, że publicznie nie mówią o swojej rodzinie. Próbowała ją jednak zagiąć dziennikarka "Onetu", pytając:
Pamiętam cię z "Układu zamkniętego". Skończyłaś podstawówkę i zagrałaś córkę swojej mamy. Powiedziałaś wtedy, że gdyby ojciec nie zgodził się na propozycję reżysera Ryszarda Bugajskiego, to pewnie nic by z tego nie wyszło. A gdyby teraz Jan Englert powiedział: "Nie"?
Dziewczyna jednak twardo trzyma się postawionych w domu zasad. Nie zamierzała dać się zapędzić w kozi róg i bez zawahania odpowiedziała:
Mamy od jakiegoś czasu taką zasadę, że stronimy od mówienia o sobie nawzajem w mediach. Oczywiście, w moim osobliwym położeniu, bywa to skomplikowane, ale staramy się chronić to, co święte — czyli naszą relację – odparła.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.