Najstarszy uczestnik 8. edycji randkowego show TVP nie ukrywał, że bardzo zależy mu na znalezieniu drugiej połówki. 55-letni Krzysztof postanowił nie tracić czasu i po 4 dniach znajomości z Bogusią podjął decyzję o zaręczynach.
Zanim do tego doszło, próbował fizycznie zbliżyć się do kobiety. Kamery programu "Rolnik szuka żony" uchwyciły, jak Krzysztof podczas jazdy samochodem próbował złapać Bogusię za krocze. Kobieta odsunęła jego rękę i obróciła wszystko w żart, ale zachowanie mężczyzny oburzyło widzów TVP.
Ale produkcja go broni. Ku zaskoczeniu wielu reżyser programu Konrad Smuga nie widzi w postawie Krzysztofa nic zdrożnego.
Uważam, że w parze z miłością powinna iść bliskość. Są dorośli. Krzysiu wykonał gest, Bogusia się ucieszyła, jednocześnie określiła granicę. Porozmawiali o tej granicy jak dojrzali ludzie i nie przekroczył jej dalej, uszanował to. To może być ładny przykład, jak rozmawiać i uszanować czyjeś zdanie, będąc w obrębie poznawania się - powiedział w rozmowie z "Party".
Zaznaczył, że nie rozumie reakcji widzów. Reżyser uważa, że w zachowaniu rolnika Krzysztofa nie ma co się doszukiwać sensacji, a tym bardziej kontrowersji.
Tam tak naprawdę nic złego się nie wydarzyło, a jednocześnie otwarcie udało się porozmawiać o czymś, co też, nie znając drugiego człowieka, jest trudne, bo to są sprawy intymne. Ja uważam, że to super wyszło między nimi. Co w tym było niesmacznego? - podsumował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.