Wypowiedź popularnej tancerki baletowej Olgi Smirnowej cytuje "The Siberian Times", powołując się na jej rozmowę z Alesiejem Ratmanskim - rosyjsko-amerykańskim choreografem i byłym dyrektorem artystycznym Baletu Bolszoj.
31-letnia Olga Smirnowa jest niezwykle utalentowaną rosyjską tancerką baletową. W 2016 r. awansowała na primabalerinę Baletu Bolszoj. Występowała na scenach całej Europy, a także m.in. w Pekinie i Japonii. Jest podziwiana w całej Rosji, dlatego jej ostatnia wypowiedź tę część społeczeństwa, która popiera wojnę, do której doprowadził Władimir Putin, może zaskoczyć.
Jestem przeciwko wojnie. Nigdy nie myślałam, że będę się wstydziła Rosji. Zawsze byłam dumna z utalentowanych Rosjan, z naszych osiągnięć kulturalnych i sportowych, ale teraz jest nakreślona granica przed i po [wojnie - przyp. red] - wyznała Smirnowa w rozmowie z choreografem Aleksiejem Ratmanskim.
"Nie chodzi nawet o to, że prawdopodobnie co drugi Rosjanin ma krewnych czy znajomych mieszkających w Ukrainie, nie o to, że mój dziadek jest Ukraińcem, a ja jestem w jednej czwartej Ukrainką, ale o to, że nadal żyjemy w XX wieku, choć tak naprawdę w XXI" - tłumaczy rosyjska tancerka.
Światowej sławy tancerka podkreśliła w rozmowie z byłym dyrektorem Baletu Bolszoj, że "kwestie polityczne we współczesnym cywilizowanym społeczeństwie powinny być rozwiązywane wyłącznie na drodze pokojowych negocjacji".
Boli mnie, gdy giną ludzie, podczas gdy inni stają się bezdomni lub zmuszeni do opuszczenia swoich domów. Kto by pomyślał jeszcze tydzień temu, że to wszystko przytrafi się nam, bo choć nie jesteśmy w epicentrum walk, nie możemy pozostać obojętni na globalną katastrofę - wyznała Olga Smirnowa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.