W Turynie odbywa się tegoroczny konkurs piosenki Eurowizja. We wtorek i czwartek odbyły się dwa półfinały, zaś w sobotę widzowie z całej Europy będą oglądać wielki finał. Wystąpią w nim przedstawiciele 25 krajów, w tym Polska.
Wyniki Eurowizji mogą być zakłócone
Na konkurs wpłynęła również sytuacja geopolityczna. Przez wojnę w Ukrainie z Eurowizji 2022 dyskwalifikowano Rosję, z kolei ukraiński zespół Kalush Orchestra jest jednym z faworytów konkursu i jak szacują bukmacherzy, ma nawet 57 proc. szans na wygraną.
Jednak jak podaje brytyjski "Daily Mail", istnieje duże ryzyko, że wyniki będą bardzo trudne do przeliczenia. A to za sprawą rosyjskich hakerów. Prokremlowska grupa Killnet zapowiada, że "zdalnie unieruchomi serwery do głosowania online" tak, aby Ukraina nie mogła wygrać Eurowizji.
Czytaj także: Marcin Hakiel o nowej partnerce. Te słowa mówią wiele
Atak na systemy głosowań
W poście na Telegramie Killnet pisze: "Nie możesz głosować online. Być może nasz atak DDOS (atak przeprowadzony jednocześnie z wielu komputerów - przyp.) jest winny wszystkiemu", sugerując, że to oni mogą stać za potencjalnym zakłóceniem wyników konkursu.
Ukraina już wystąpiła w pierwszym półfinale Eurowizji. Ołeh Psiuk, członek założyciel grupy, powiedział, że wygrana w konkursie "podniosłaby morale" w Ukrainie. "Dla naszego kraju bardzo ważne jest odnoszenie zwycięstw pod każdym względem" – dodał.
Czytaj także: Nie żyje Lys Assia - pierwsza zwyciężczyni Eurowizji
Rosja dyskwalifikowana
Europejska Unia Nadawców podjęła 25 lutego decyzję o dyskwalifikacji Rosji z Konkursu Piosenki Eurowizja pod pretekstem "obrony wartości konkursu, który promuje międzynarodową wymianę kulturalną, jednoczy publiczność, celebruje różnorodność poprzez muzykę i jednoczy Europę na jednej scenie".
Dzień później poinformowano o wyjściu z EBU wszystkich trzech stacji pochodzących z Rosji, co uniemożliwiło udział kraju w przyszłych konkursach, dopóki stacje dołączą do EBU ponownie.