Czwartkowe orzeczenie kończy trzyletnią walkę o opiekę nad dziećmi w Sądzie Najwyższym w Londynie. Batalia między szejkiem Mohammedem i jego byłą żoną, księżniczką Hayą bint Al Hussein, przyrodnią siostrą króla Jordanii Abdullaha, zakończyła się korzystnie... dla niej.
Starszy brytyjski sędzia stwierdził, że władca Dubaju, szejk Mohammed bin Rashid Al Maktoum, dopuścił się "wyraźnej" przemocy domowej wobec swojej byłej żony. Stąd też przyznał księżniczce wyłączne prawo do opieki nad dziećmi.
Chociaż prowadzone na skalę, która całkowicie wykracza poza zwykłe okoliczności spraw rozpatrywanych w sądzie rodzinnym w tej jurysdykcji, zachowanie ojca wobec matki swoich dzieci jest "przemocą domową" – powiedział sędzia McFarlane.
Londyński sąd orzekł wcześniej, że władca Dubaju dopuścił się również innych wykroczeń. Miał wzbudzić w żonie strach o swoje życie, porwać i maltretować dwie swoje córki z poprzedniego małżeństwa, a także nakazać, by telefony Hayi i jej prawników, z których jeden był brytyjskim politykiem, zostały zhakowane za pomocą izraelskiego oprogramowania używanego do zabezpieczania państwa "Pegasus".
Kara za grzechy
Choć McFarlane uznał, że szejk był dobrym ojcem dla swoich dzieci i kochał je z wzajemnością, dopuścił się zbyt wielu niedorzecznych zachowań.
Zachowanie Jego Wysokości wobec matki… czy to przez groźby, wiersze, koordynację doniesień prasowych, potajemne organizowanie natychmiastowego zakupu nieruchomości z pominięciem jej, podsłuchiwanie telefonów lub prowadzenie tego sporu, było nadużyciem w wysokim, wręcz wygórowanym stopniu – powiedział McFarlane.
Sąd zatwierdził też kolejne zobowiązania wobec męża Hayi. Ustalono, że szejk Mohammed, wiceprezydent i premier Zjednoczonych Emiratów Arabskich, musi udowodnić, że posiada 554 mln funtów (ponad 3 mld zł) na długoterminowe zabezpieczenie i utrzymanie dzieci.
Jego relacje z nimi od teraz będą więc ograniczone do rozmów telefonicznych i wiadomości. Sędzia przekazał, że sam szejk Mohammed postanowił nie nawiązywać z nimi bezpośredniego kontaktu. O wszystkich sprawach związanych z edukacją i zdrowiem 14-letniej Jalili i 10-letniego Zayeda decydować więc będzie mama.
Wojna między członkami rodziny królewskiej rozpoczęła się wkrótce po tym, jak Haya uciekła do Wielkiej Brytanii w kwietniu 2019 roku. Obawiała się o swoje bezpieczeństwo po tym, jak książę odkrył, że żona ma romans z ochroniarzem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.