Marianna Schreiber od wielu miesięcy jest bardzo aktywna w mediach. Jakiś czas temu żona (jeszcze obecnego) ministra PiS Łukasza Shreibera, w tajemnicy przed mężem wystąpiła w polskiej edycji programu Top Model, co wzbudziło ogromne emocje.
Dzięki temu zyskała jednak ogromną popularność. Celebrytka i aktywistka, jak wiele innych osób z pierwszych stron gazet chętnie udziela się w mediach społecznościowych.
Tym razem za pośrednictwem platformy X (dawniej Twitter), modelka postanowiła wyrazić swoją opinię na temat hejtu i nienawiści w sieci. Zdaniem Marianny Schreiber, w polskim prawie powinny nastąpić spore zmiany w tej materii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kara za mowę nienawiści WOBEC KAŻDEGO OBYWATELA POLSKI powinna być wpisana do kodeksu karnego! Nie tylko wobec jednej grupy społecznej, ale wobec wszystkich ludzi. Czy grupa społeczna X jest lepsza od grupy Y? Nie, nie ma lepszych i gorszych. Wszyscy jesteśmy równi - podkreśla w sieci.
Internet wypomina Schreiber. To powiedziała kilka lat temu
Internauci zarzucają teraz Schreiber hipokryzję. Kilka lat temu internet obiegł jeden z twitterowych wpisów Schreiber, w którym ta oburzyła się na widok kobiety z tęczową torbą. "Won z mojego miasta" - napisała wówczas.
Schreiber przyznała, że lata temu zaczęła zatracać samą siebie, marzyła bowiem o robieniu rzeczy, przez które odsunęliby się od niej bliscy.
Jak podaje, wszelkie bolesne doświadczenia, żale i frustracje skumulowały się w niej właśnie w dzień Parady Równości w 2018 roku. To dlatego napisała "won z mojego miasta", chociaż wcale nie ma w sobie złych emocji co do osób LGBT - twierdzi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.