Bardzo szybko zakończyła się praca Przemysława Babiarza na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024. Wszystko za sprawą tego, że został zawieszony przez kierownictwo TVP już po ceremonii otwarcia. Taka decyzja zapadła po jego słowach na temat piosenki "Imagine" Johna Lennona.
Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety - mówił.
Ruch TVP wywołał ogromne poruszenie. Za Babiarzem murem stoją koledzy po fachu. List otwarty do władz telewizji publicznej opublikował w sieci Filip Czyszanowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przemysław Babiarz to jeden z najlepszych komentatorów w Polsce. Od lat 90. ubarwia słowem największe sukcesy naszych sportowców (...). Dlatego prosimy - my, koledzy z pracy, ale także my widzowie, kibice i sportowcy - aby Przemysław Babiarz mógł relacjonować igrzyska olimpijskie w Paryżu".
Zachowanie dziennikarzy TVP mocno przypadło do gustu Mariannie Schreiber, która uważa, że zawieszenie Przemysława Babiarza za brak poszanowania drugiego człowieka i jego poglądów.
Czytaj także: Szpakowski nie podpisał petycji ws. Babiarza. Oto powód
Są na tym świecie ludzie dobrej woli. Tak śmiało można powiedzieć, po akcji sportowców i dziennikarzy TVP Sport w obronie Przemysława Babiarza. Można nie zgadzać się z jego poglądami, ale karanie go tylko dlatego, że powiedział na antenie prawdę o genezie utworu Imagine Lennona nie ma nic wspólnego z tolerancją i poszanowaniem drugiego człowieka. A właśnie na straży takich wartości winna stać Telewizja Publiczna.
Zawieszenie Przemysława Babiarza. Polityka wkracza do sportu
Decyzją władz TVP Babiarz został odsunięty od komentowania zmagań olimpijskich. Sprawa - mimo tego że od ceremonii otwarcia minęło już kilka dni - nie ucichła. Stała się wręcz areną walki politycznej, gdzie część konserwatywna stoi murem za dziennikarzem. Politycy związani z obecnie rządzącą koalicją raczej popierają decyzję władz TVP.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.