W ubiegłym tygodniu Marianna Schreiber opublikowała w mediach społecznościowych wpis, który wywołał gorącą dyskusję. Żona polityka Prawa i Sprawiedliwości przyznała, że od kilku tygodni trenuje mieszane sztuki walki pod okiem Mirosława Oknińskiego - założyciela Profesjonalnej Ligi MMA oraz Amatorskiej Ligi MMA i głównego trenera Poland Top Team.
Czytaj także: Schreiber mocno o aborcji. Pokazała wykres
Wieść szybko się rozniosła, a internauci zaczęli zastanawiać się, czy Schreiber planuje swój debiut w zdobywających coraz większą popularność freak fightach. Wprost zasugerował to nawet dziennikarz Michał Cichy. 31-latka odpowiedziała mu dość jednoznacznie.
Panie Redaktorze. Szanuję za wyobraźnię. Niemniej jednak proszę się nie emocjonować. To zbyteczne. Pozdrawiam - Schreiber napisała na portalu X.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Schreiber komentuje plotki o gali MMA
Temat jednak lotem błyskawicy poniósł się w mediach, a spekulacje na temat rzekomych ambicji Schreiber, by wystąpić na gali MMA, wciąż nie cichną. We wtorkowym poście (21 listopada) influencerka ponownie odniosła się to plotek. Tradycyjnie wbiła też szpilkę wszystkim "hejterom".
Teraz to powinnam się dobrze odżywiać, by mieć siłę A tak poważnie, to raz w miesiącu pozwalam sobie na takie ciężkostrawne danie. I nie, nie zajadam hejtu - na pohybel hejterom - czytamy we wpisie udostępnionym na portalu społecznościowym.
Ze słów niedoszłej Top Model można zatem wywnioskować, że póki co polityczny debiut w oktagonie się nie szykuje. Nie można jednak przecież wykluczyć, że żona ministra zmieni zdanie.