Marianna Schreiber z impetem weszła do show-biznesu. Wszystko zaczęło się od występu w "Top Model", gdzie przedstawiała się jako żona polityka PiS-u. Udało jej się dostać na bootcamp, ale to tam zakończyła się jej przygoda z formatem. Od tego czasu zapowiadała, że założy partię polityczną, z czego ostatecznie zrezygnowała.
W grudniu dołączyła do organizacji Clout MMA. W oktagonie pokazała się z dobrej strony i pewnie pokonała Monikę Laskowską. Wydawało się, że jej kolejne występy w MMA są tylko kwestią czasu, jednak Schreiber poważnie myśli o rezygnacji z walk.
Dlaczego? Poczuła się mocno urażona ostatnimi słowami Lexy Chaplin, która nazwała ją atencjuszką oraz hipokrytką. W czwartek (25 stycznia) Schreiber wydawała swoje oświadczenie w tej sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W atmosferze wyśmiewania się ze mnie, poniżania przez włodarza - nie widzę swojej dalszej przyszłości w tej federacji, chyba, że: Lexy - jeżeli jesteś dość ważną osobą we freak fightach, a mniemam, iż tak jest - to przekuj swoje słowa w czyny. Uważam, że jako włodarz nie powinnaś poniżać publicznie swojego zawodnika (nawet jeżeli tak o nim myślisz) - rozpoczęła Schreiber.
Lexy przeprosi Schreiber?
Potem Marianna napisała swoją listę żądań, od których uzależnia swoje pozostanie lub odejście z Clout MMA.
Dlatego jeśli mam zostać, to liczę na szczere przeprosiny albo satysfakcję… Zacznijmy grę: albo twoje udziały w federacji albo moje dalsze w niej walki. W grę wchodzą: 1. Twoje udziały 2. Moja aktywność (która ci się nie podoba). Chyba, że usłyszę szczere przeprosiny, to nie ma tematu z mojej strony. Każdy popełnia błędy. Ważne, aby umieć je naprawiać i więcej ich nie popełniać. Coś o tym wiem - dodaje celebrytka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.