Marianna Schreiber spędziła sylwestra rodzinnie, z mężem i córką w domu. Tak przynajmniej można wywnioskować ze zdjęcia, które wraz z życzeniami noworocznymi zamieściła na Instagramie. Widać na nim celebrytkę ubraną w kusą błyszczącą kreację, poważnego męża w koszuli oraz córeczkę w czerwonej sukience, która jako jedyna wydaje się pogoda i zrelaksowana.
Tradycyjnie już internauci komentowali minę jej męża, mało kto zwrócił uwagę na życzenia. Łukaszowi Schreiberowi oberwało się za powagę, którą prezentuje na każdym zdjęciu publikowanym przez żonę. "Mąż pała szczęściem", "Smutny jak nie ma Jarka", "Ziomek, uśmiechnij się. Masz wspaniałą rodzinę" - to najsympatyczniejsze komentarze, których autorzy wspominali ministra.
Czy celowo wrzuca Pani zdjęcia męża z tak ******* miną czy on po prostu zawsze taką ma? Najgorzej ze każda z tych odpowiedzi jest zła - stwierdziła jedna z komentujących.
Schreiber tłumaczy się z sylwestrowego zdjęcia. Tylko pogrążyła męża
Schreiber nie pozostawiła tych komentarzy bez odpowiedzi. W sobotę wieczorem na instastories wyjaśniła, że jej mąż po prostu nie lubi zdjęć i co za tym idzie bardzo rzadko się na nich uśmiecha.
W dodatku stało się i cały czas dzieje się tyle (co ewidentnie wpływa na naszą relację), że ciężko jest "udawać" szczęście ponad wszystko. Nie da się wzajemnie ostatecznie zmienić i zaakceptować na 100% - na pewno nie teraz i nie tak szybko, i to też zaiste widać po nas - podsumowała celebrytka.
Nie wszyscy jednak tak surowo oceniają zdjęcia pary. Schreiber pokazała wiadomości od fanki, która podkreśliła, że nie miny są ważne, tylko to, że Łukasz Schreiber mimo niechęci do zdjęć pozuje do nich dla swojej żony. Inna podkreśliła, że nie należy się przejmować nieprzyjemnymi komentarzami i nieważne, jaką mąż miałby minę, na pewno znalazłby się ktoś, kto by go skrytykował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.