Żona posła Łukasza Schreibera postanowiła zabrać się za naukę savoir vivre. Pierwszą lekcję udzieliła jednemu z parlamentarzystów, którego dziecko chodzi do tej samej szkoły, co córka państwa Schreiberów.
Polityk został upomniany przez aktywistkę i zawodniczkę freak fightów, bo nie powiedział jej "dzień dobry". Marianna Schreiber nie ukrywała, że jest zbulwersowana całą sprawą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Schreiber do posła: jesteś gościem bez szacunku
Marianna Schreiber uważa, że parlamentarzysta z jej historii "może być prawnikiem", ale "nie robi to z niego faceta na poziomie".
Czytaj także: Zarabiają 16 tys. miesięcznie. Powinni więcej?
Możesz być mężem, ojcem, sekretarzem stanu, doktorem nauk, prawnikiem, posłem — ale jeżeli nie umiesz powiedzieć kobiecie "dzień dobry", gdy obydwoje odbieracie dzieci ze szkoły, to jesteś tylko gościem bez szacunku i kultury i żaden tytuł naukowy ani pozycja — nie robią z ciebie faceta na poziomie - napisała na Twitterze modelka.
Żona posła PiS i byłego ministra dodała, że mimo wszystko "pozdrawia parlamentarzystę, który jest ojcem dziecka ze szkoły jej córki".
Internauci stwierdzili, że "nie każdy musi lubić Mariannę Schreiber", albo po prostu ów parlamentarzysta jej nie poznał. Modelka nie przyjęła jednak takiego usprawiedliwienia do wiadomości.
Przypomnijmy, że kilka dni temu założycielka ruchu "Mam Dość!" odbyła i wygrała pierwszą walkę w formule MMA na gali freak fight Clout MMA. Sędziowie jednogłośnie orzekli jej zwycięstwo nad Moniką Laskowską znaną jako "najlepsza polska dziennikarka".
Marianna Schreiber już zapowiedziała, że będzie uczestniczyła w kolejnych galach. Organizacja nie podała jeszcze, kto będzie rywalką celebrytki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.