Teresa Lipowska zaskakująco mocno otworzyła się w trakcie Campus Polska Przyszłości 2023. Aktorka, której ogromną popularność zagwarantował serial "M jak miłość", ujawniła wielką tajemnicę dotyczącą życia prywatnego.
Chodzi o jej adoptowanego wnuka. Do tej pory wiedzieli o nim wyłącznie członkowie najbliższej rodziny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa ujrzała światło dzienne w trakcie rozmowy o samotności. Wydało się, że chłopak ma spore problemy. - Nawet jeżeli wokół ma się dużo ludzi, to można być samotnym. Zacznę od dzieci, mój wnuk jest adoptowanym Rumunem i było "bo ty jesteś czarny, inny" - powiedziała Lipowska w trakcie konwersacji z Jakubem Bączkiem (cytat za "Super Expressem").
On ma 19 lat i jest człowiekiem zamkniętym, trudno było do niego dotrzeć. Ja mam wokół siebie mnóstwo ludzi, kolegów z planu, ale ludzie cię nie zauważają. Doszłam do wniosku, że trzeba wyjść do kogoś, kto cię będzie potrzebował - dodała.
Później 86-letnia aktorka podkreśliła, że "samotność trzeba sobie ubarwić". To niewątpliwie celne słowa. Życie w izolacji czasami może bowiem bardzo negatywnie wpływać m.in. na psychikę.
Teresa Lipowska ambasadorką Domu Aktora w Skolimowie
Praca na planie serialu "M jak miłość" była dla Lipowskiej wielką odskocznią od samotnego życia po śmierci męża Tomasza Zaliwskiego (doszło do tego w 2006 roku). Aktorka w pewnym momencie uznała jednak, że chce jeszcze częściej przebywać między ludźmi i została ambasadorką Domu Aktora w Skolimowie.
Ja mam wokół siebie mnóstwo ludzi, kolegów z planu, ale ludzie cię nie zauważają. Doszłam do wniosku, że trzeba wyjść do kogoś, kto cię będzie potrzebował - wyjaśniła.
Czytaj także: Skandal na Ibizie. Turysta obłapiał stewardessę
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.