Shania Twain doczekała się dokumentu na swój temat, który właśnie trafił na platformę Netfliksa. Za sprawą filmu "Shania Twain: Niezwykła dziewczyna" możemy dowiedzieć się o wielu nieznanych dotąd faktach z jej życia. Okazuje się, że gwiazda cierpiała na boreliozę. Jak sama przyznała, objawy choroby były dla niej "dość przerażające".
Zanim mnie zdiagnozowano, bardzo kręciło mi się w głowie. Traciłam równowagę, bałam się, że spadnę ze sceny. Miałam też bardzo krótkie zaniki świadomości, ale regularnie, co minutę lub co 30 sekund - powiedziała w filmie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Borelioza miała wpływ nie tylko na zachowanie sceniczne Twain. Potem było jeszcze gorzej, bo choroba spowodowała u niej dysfonię, czyli zaburzenia głosu wynikające ze wzmożonego napięcia mięśni. To sprawiło, że nie była w stanie śpiewać na żywo.
Mój głos już nigdy nie był taki sam. Myślałam, że na zawsze go straciłam. Myślałam, że to koniec, że nigdy więcej nie zaśpiewam - przyznała.
Sytuacja wymagała poważnego działania, więc gwiazda musiała przejść operację, by odzyskać głos. W tamtym czasie niestety nie mogła liczyć na wsparcie ze strony męża Roberta Lange’a, bo gdy ona zmagała się z chorobą, on zaczął ją zdradzać i ostatecznie odszedł do innej kobiety.
Przypomnijmy, że Twain i Lange poznali się w 1993 r. Pod koniec tamtego roku pobrali się. Osiem lat później doczekali się syna. Para rozstała się w 2008 r. - dwa lata później sfinalizowano ich rozwód. Lange, znany producent muzyczny, który odpowiadał za kilka znakomitych płyt (m.in. za "Hysterię" Def Leppard) wyprodukował zresztą trzy spośród pięciu albumów Twain. Najpopularniejszym z nich jest "Come On Over" z 1997 r., który w samych tylko Stanach Zjednoczonych sprzedał się w ilości blisko 20 mln egzemplarzy. Ostatni album pt. "Now" Twain wydała pięć lat temu, ale nie odniósł on większego sukcesu komercyjnego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.