Maciej Kurzajewski niedawno został dziadkiem. Ostatnio prezenter TVP wyruszył do Włoch, by wspólnie z partnerką Kasią Cichopek odwiedzić syna i wnuczkę. Oczywiście wizytę udokumentował w mediach społecznościowych.
W komentarzach pojawiło się sporo gratulacji. Internauci wykazali się wielką serdecznością względem Kurzajewskiego. Zdarzyły się jednak wyjątki.
Chodzi oczywiście o Paulinę Smaszcz. Była żona Macieja Kurzajewskiego po raz kolejny wbiła mu szpilę. Tym razem uczyniła to przy okazji live'a na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O Macieju zaczęła mówić wtedy, gdy internauci zapytali o jego wizytę we Włoszech. Szybko wyjaśniła, że jest bardzo szczęśliwa, że 50-latek odwiedził "jej" starszego syna i go przeprosił.
Paulina Smaszcz o wyjeździe Macieja Kurzajewskiego
Wcześniej Smaszcz wielokrotnie wypominała Kurzajewskiemu, że zapomniał o "jej" synach.
Mój były mąż nareszcie zrozumiał, że dzieci są najważniejsze i zaczął odbudowywać z nimi relację. Przeprosił się z moim starszym synem, pojechał do Włoch, zobaczył wnuczkę, zainteresował się. Półroczna walka - chyba nawet dłużna - o to, żeby zrozumiał, że po 23 latach to dzieci są najważniejsze. To, co zostawiliśmy po sobie, to dzieci, a nie sprawy materialne. Jestem w bardzo dobrym nastroju, bo cieszę się, że Maciek w końcu to zrozumiał i będzie teraz dobrze, bo odbuduje relację z Frankiem i Julkiem - podkreśliła.
Jedna z internautek kontynuowała wątek. Pytała, jak wyjaśnić mężowi, że dzieci są najważniejsze.
Widzisz, przez co przeszłam. Tyle ci opowiem. Rozmowami, spokojem, przekonywaniem nie dało rady. Może ten wczorajszy dzień, kiedy spotkał się z moim starszym synem i wnuczką po raz pierwszy, kiedy mojego syna przeprosił i wreszcie może zrozumiał, że to dzieci są w życiu najważniejsze, sprawi, że teraz może będzie już dobrze - podsumowała Smaszcz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.