Kwestia emerytur polskich artystów to temat, który powraca niczym bumerang. Nierzadko gwiazdy skarżą się, że otrzymują szokująco niskie przelewy. Marek Piekarczyk mówił, że jego emerytura to 7,07 zł, a Katarzyna Skrzynecka ujawniła, że dostaje niecałe 35 zł.
Michał Wiśniewski tymczasem wprost wyznał, że śmieszą go nagłówki artykułów, w których gwiazdy skarżą się na niskie emerytury. W rozmowie z Pomponikiem podzielił się opinią na ten temat.
Sami jesteśmy sobie winni, powinniśmy odkładać. Przecież zarabiamy takie pieniądze, że możemy odkładać. Ja mam ubezpieczenie prywatne, dlaczego miałbym płakać? Jak mi się coś stanie, to rodzina jest zabezpieczona. Nie do końca rozumiem - powiedział wokalista.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na tym jednak nie poprzestał. - Przecież możesz płacić ZUS. Dobrowolnie też możesz płacić składkę emerytalną. Rejestrujesz działalność gospodarczą i możesz odkładać pieniądze. (...) Nie odkładałeś, to nie masz - dodał.
Czytaj także: Matthew Perry przed śmiercią diametralnie się zmienił. Spowodowała to jedna substancja
Michał Wiśniewski oszczędza na przyszłość
Czerwonowłosy artysta ujawnił, że sam odkłada z myślą o tym, że być może jesień życia spędzi w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.
Jeżeli Skolimów kosztuje osiem tysięcy miesięcznie, skądś te pieniądze trzeba wziąć (...). Mam nadzieję, że nie będę uciążliwy dla swojej rodziny. Nie chciałbym, żeby moja rodzina się mną zajmowała. (...) Wsparcie od rodziny nie oznacza powrotu do dzieciństwa - podsumował Wiśniewski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.