Magdalenę Tul głównie można kojarzyć z programu TVP "Jaka to melodia?". Przez 15 lat bowiem była w tym teleturnieju solistką. W 2011 r. reprezentowała Polskę w 56. Konkursie Piosenki Eurowizji. Zaśpiewała piosnkę "Jestem". Obecnie rozwija swoją karierę w USA. Wydała tam dwa single i teledyski.
W ostatnim wywiadzie piosenkarka ujawniła szczegóły zza kulis Eurowizji. Wiedzą o nich tylko uczestnicy konkursu.
Od czasu, kiedy ja reprezentowałam Polskę, bardzo wiele się zmieniło, poziom wizualny wydarzenia bardzo zyskał na jakości. Można od niedawna również korzystać z nagranych chórków, czego nie wolno było wcześniej robić, a każdy ludzki głos musiał być zaśpiewamy na żywo. Chyba najbardziej zaskoczyły mnie moje wizualizacje, kiedy zobaczyłam je na scenie podczas prób w Düsseldorfie. Zamiast tańczących, damskich sylwetek, pojawiły się białe kule. Zaskoczona byłam również bardzo krótką próbą, z której główna, dźwiękowa część, nie odbyła się na scenie, tylko w osobnym, studyjnym pokoju – wspomina Magdalena Tul w rozmowie z "Super Expressem".
Polska wokalistka była zaskoczona tym, że muzycy dostali cennik, z którego mogli wybrać dodatki, jakie chcą wykorzystać na scenie. Cenę miał nawet wiatr we włosach.
W końcu, jak jednak postanowiono, że będzie on za darmo, to chciałam dopilnować, aby na pewno efektownie się prezentował, bo na pierwszych dwóch próbach był bardzo słaby i powtarzałam organizatorom, że chciałabym więcej wiatru. Jak włączyli go tak naprawdę dopiero na występie, myślałam, że się nim uduszę! – wyznała piosenkarka.
Magdalena Tul pieniądze na wiatr zdecydowała się przeznaczyć wówczas na parę wodną. Obecnie takie atrakcje oferują artystom organizatorzy. Tul podzieliła się także opinią na temat tegorocznego występu Krystiana Ochmana z utworem "River".
Bardzo podoba mi się Ochman, oczywiście jako wokalista. Jest świetny technicznie, a jego propozycja "River", mimo tego, że nie jest typowym hitem, który od razu wpada w ucho, jest piosenką troszkę trudniejszą, jednocześnie jest polem, które daje Krystianowi bardzo dużo przestrzeni na wokal oraz emocje. I te emocje będą odgrywały kluczową rolę w jego występie. Ale przecież o to w muzyce chodzi, żeby słuchacza poruszyć - oceniła Tul.
- Myślę, że jest to pierwsza propozycja od lat, która współgra ze mną gdzieś wewnętrznie artystycznie i jest to dla mnie rzeczywiście po raz pierwszy w wykonaniu Polaków kawałek sztuki na Eurowizji! Z dumą będę oglądać i kibicować naszemu reprezentantowi – dodała wokalistka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.