W ostatnich tygodniach Jerzy Stuhr miał sporo problemów. Aktor przeszedł nagłą operację krtani po tym, jak wykryto u niego złośliwy nowotwór.
Tymczasem aktor udzielił dwóch wywiadów. Mówił choćby o kolizji z ubiegłego roku. Aktor doprowadził do niej pod wpływem alkoholu. Dziś twierdzi, że to zdarzenie "okazało się kompletną błahostką".
Tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty - powiedział w rozmowie z Plejadą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aktor czuje się niewinny. Jedyne, co spędza mu sen z powiek, to "pomówienia i stosunek prokuratury" do jego osoby.
Oczywiście denerwują mnie pomówienia i stosunek prokuratury do mojej osoby, która proponowała coraz wyższe kary i chciała mnie zjeść. Pan Ziobro ścigał pół roku. Powiedzieli, że będą to robić do końca, a ja się zastanawiam: po co? To wręcz filmowa sytuacja, ale chciałbym, żeby już się skończyła - stwierdził Stuhr.
Słowa aktora wywołały sporo emocji wśród internautów. - O mój boże, biedny, prawie go zaszczuliśmy - napisał ironicznie jeden z nich.
Za samo ogłaszanie takich opinii dawałbym wyroki - stwierdził inny.
Jerzy Stuhr o swoim zdrowiu
Ojciec Macieja Stuhra postanowił również ujawnić, jak obecnie się czuje. Gwiazdor stara się myśleć pozytywnie, jednak nadal dokucza mu mocne osłabienie.
Sytuacja mocno się skomplikowała. Spędziłem w szpitalu trzy tygodnie, przeszedłem operację. Teraz żyję chwilą. Czuję się dobrze, choć wciąż jestem słaby, z trudem nawet spaceruję - zaznaczył Jerzy Stuhr.
Zrelacjonował, że ostatnio zaliczył wypadek - przewrócił się podczas jazdy na rowerze elektrycznym. - Na razie dochodzę do siebie. Liczę, że wrócę do formy - podkreślił aktor.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.