W minioną niedzielę w polskim internecie nagle wybuchła wielka burza. Wywołała ją Agnieszka Kaczorowska, która na Instagramie zamieściła post zatytułowany "Moda na brzydotę". Skierowany był on głównie do kobiet, które o siebie nie dbają i chwalą się tym, że nie są idealne.
Jakimowicz tłumaczy Kaczorowską
Aktorka znana z serialu "Klan" po kontrowersyjnym wpisie stała się obiektem licznych ataków. Nie pomogły przeprosiny i tłumaczenie, że została źle zrozumiana. Krytykują ją osoby publiczne, ale nie brakuje także anonimowego "hejtu".
Kaczorowska właśnie zyskała sojusznika. To Jarosław Jakimowicz, który na Instagramie zamieścił obszerny wpis i zaczyna od stwierdzenia: "Doskonale rozumiem, co Agnieszka miała na myśli".
Ja już to od dawna wiem, że u nas nie ma miejsca na takie przemyślenia. Jak patrzę, jak wszyscy pastwią się teraz nad nią, to pewnie sam bym jej doradzał - nie pisz, nie warto. Wygodnie publicznie jej nie zrozumieć, bo wtedy możesz na legalu KOPAĆ w grupie tzw. tancereczkę. /zaczerpnięte z komentarzy/ Przecież ta dziewczyna nie pisze o ludzkich ułomnościach tylko o tym, że ludzie poddają się i nie chcą nic zrobić dla siebie. Poddają się i zamiast pracować nad sobą to przestają dbać o siebie - pisze celebryta.
Jakimowicz dodaje, że o tym samym są programy telewizyjne, w których kobiety przechodzą metamorfozę. Dziwi go, że nikt nie broni serialowej Bożenki. Następnie kontynuuje swój wywód.
Ona nie ocenia niczyjej urody. Dam przykład. Najczęściej otyli uwielbiają mówić i pokazywać tzw. dystans do siebie latając prawie goli albo w obcisłych, krótkich rzeczach zamiast wykonać kawał ciężkie roboty i zwyczajnie pomyśleć nie tylko o swoim wyglądzie, ale przede wszystkim zdrowiu. Może właśnie te mówienie publiczne o tym tzw. super dystansie do siebie przyczynia się również do tego, że młode pokolenia są coraz bardziej otyłe?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.