W czerwcu legendarna grupa Aerosmith miała wystąpić w Las Vegas, jednak fani rockowych brzmień będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Wszystko za sprawą problemów Stevena Tylera, który po 10 latach trzeźwości ponownie sięgnął po używki. Jak zasugerowali w oświadczeniu koledzy Tylera z zespołu, do tego stanu przyczyniła się niedawno przebyta operacja artysty.
"Jak pewnie wielu z was już wie, nasz kochany brat Steven pracuje nad swoją trzeźwością od wielu lat. Po operacji stopy przygotowywał się do występów scenicznych i przez to, że musiał radzić sobie z bólem w trakcie rekonwalescencji, nałóg wrócił..." - czytamy w opublikowanym w mediach społecznościowych komunikacie.
74-letni Steven Tyler podobno sam zgłosił się na odwyk, by ratować swoje zdrowie. Nie jest tajemnicą, że gwiazda rocka przez lata zmagała się z uzależnieniem od substancji psychoaktywnych. Muzyk opisał swoją walkę z nałogiem m.in. na łamach biografii "Does the Noise in My Head Bother You?".
Przyznał, że był uzależniony m.in. od marihuany, kokainy, heroiny, metamfetaminy i LSD. Jak podsumował, nałóg kosztował go nie tylko zdrowie, ale i około 6 mln dolarów, które łącznie przez lata wydał na narkotyki.
Czytaj także: Duża zmiana w Polsce. Komórki i karty SIM do wymiany
Zarówno fani, jak i koledzy z zespołu wierzą, że i tym razem Tyler wróci jeszcze na scenę. Muzycy mają nadzieję, że być może już jesienią. Tymczasem przepraszają fanów za odwołaną trasę koncertową.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.