Widzowie są wściekli na Polsat. Czują się po prostu oszukani. Jeszcze kilka dni przed sylwestrem hucznie zapowiadano, że Krzysztof Ibisz poleci helikopterem do Mediolanu, aby spotkać się z gwiazdą wieczoru. Właśnie po to miał nauczyć się latać pod okiem kapitana Romana Pałysa.
Ludzie oglądający imprezę sylwestrową w Polsacie szybko wyczuli, że coś jest nie tak. To dlatego, że na scenie Sylwestrowej Mocy Przebojów pojawił się... Krzysztof Ibisz. Zaczęto się zastanawiać, kto w takim razie zasiadł za kokpitem helikoptera.
Sylwester 2020. "Bocelli" w polskim wydaniu
O północy na "dachu budynku" zajmowanego przez Polsat pojawili się Małgorzata Walewska i "Andrea Bocelli". Para wykonała "Time to Say Goodbye".
Uważni widzowie zauważyli, że to wcale nie był włoski artysta. Ich podejrzenia bardzo szybko się potwierdziły - w rolę Bocelliego wcielił się Czadoman! To jednak nie wszystko. Dach zastąpił... green screen. Występ pojawił się na oficjalnym kanale Polsatu na YouTube i jest komentowany przez internautów.
"Poprawcie tytuł. Nie można normalnie napisać, kto śpiewa?", "Brak słów. Niektórych osób się nie naśladuje", "Jaki kraj, taki Bocelli... Wstyd mi za was !!!", "Nie mogę tego skomentować. Żal mi pani Walewskiej" - piszą internauci.