Agnieszka Chylińska zaistniała w polskim show-biznesie już w latach 90., kiedy to podbijała listy przebojów piosenkami zespołu O.N.A. Wokalistka wraz z grupą wydała takie hity jak "Winna", czy "Kiedy powiem sobie dość", które nuciła cała Polska.
Zespół rozpadł się w 2003 roku, jednak dla Chylińskiej bynajmniej nie był to koniec muzycznej kariery. W latach 2003–2006 wokalistka występowała w grupie Chylińska, a później postawiła na karierę solową. Ostatni album studyjny, noszący tytuł "Pink Punk", wydała w 2018 roku.
Nagrywanie płyt i koncertowanie to niejedyna aktywność celebrytki. Od 2008 roku Chylińska zasiada w jury programu "Mam talent!". Dzięki swojej charyzmie i poczuciu humoru zaskarbiła sobie sympatię tysięcy widzów, czego dowodem są dwie przyznane jej Telekamery w kategorii "juror".
Agnieszka Chylińska ma problem
Grająca rocka, zawsze uśmiechnięta gwiazda może stwarzać wrażenie osoby, której nie dotyczą przyziemne problemy. Chylińska jednak jak każdy człowiek ma swoje zmartwienia, do czego przyznała się w ostatnim wywiadzie w programie "Co za tydzień".
Wokalistka opowiedziała o tym, z czym wiąże się praca na planie konkursu talentów. Okazuje się, że jurorowanie nie należy do najprostszych zadań. Chilińska zdradziła, że nierzadko towarzyszy jej niepewność, czy sprawiedliwie oceniła uczestników
To ciężka praca, głównie związana z tym, aby być uczciwym. Uczymy się metodą prób i błędów. Ja jestem cały czas w tym procesie, ponieważ za każdym razem jest inaczej - wyznała gwiazda.
Stres związany z nagraniami i publicznym ocenianiem starań innych ludzi często daje jej się we znaki. Czasami nerwy są tak duże, że towarzyszą 46-latce jeszcze po zejściu z planu. Chińska przyznała, że czasami z tego powodu cierpi na bezsenność.
Myślę, że to jest mało profesjonalne z mojej strony, bo może powinno być tak, że wraz ze zgaśnięciem lampki kamery powinnam wracać do swoich spraw. Natomiast rzeczywiście jest trud z zaśnięciem. Zawsze się zastanawiam, czy byłam sprawiedliwa, czy słowa, których użyłam, były adekwatne, czy czasem nie byłam za mocna – dodała.