W poniedziałek, 14 sierpnia, Beata Tyszkiewicz obchodzi swoje 85. urodziny. Kobieta, która zadebiutowała jeszcze jako nastolatka, ma na koncie szereg ról, które skradły serca widzów i na dobre zapisały się w historii polskiego kina.
Mowa tutaj m.in. o "Zemście", "Lalce", "Popiołach", Wszystko jest na sprzedaż". Beata Tyszkiewicz była także jurorką "Tańca z gwiazdami" w latach 2005-2010, gdy program emitowano w TVN. Po przerwie ponownie oceniała uczestników w okresie 2014-2017, czyli po przenosinach show do Polsatu.
Aktorka sześć lat temu wycofała się z życia publicznego. Powodem były problemy zdrowotne.
Czytaj więcej: To koniec Iwony Pavlović? Wiadomo, kto może ją zastąpić
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mama czuje się znacznie lepiej. Ma w sobie mnóstwo radości życia. Widzi świat w pozytywnych barwach mimo niedogodności wieku. Jest w świetnej formie umysłowej i nie brakuje jej poczucia humoru. Żałuję, że tylko ja tak na co dzień nie mogę z niego korzystać, bo mama wciąż nie chce się do mnie przeprowadzić - powiedziała Karolina Wajda w rozmowie z Gazeta.pl.
Szczere wyznanie Iwony Pavlović o Beacie Tyszkiewicz. "Nie była to wojna na noże"
Wraz z aktorką jako jurorka w "Tańcu z gwiazdami" zasiadała Iwona Pavlović. Wzajemne docinki obu pań skradły serca widzów. Jednak jak twierdzi tancerka, panie pozostawały w przyjacielskich stosunkach.
Beata ma dużo ironii w sobie, więc nawet nasze prywatne rozmowy miały w sobie sporo humoru i żartu. Bardzo się lubiłyśmy, więc nie była to wojna na noże, tylko taka wojenka jej wymyślona i wyrzucenie broni przeciwko mnie - wspominała w rozmowie z "Pomponikiem" Iwona Pavlović.
Jednak - jak przyznaje - współpraca z Beatą Tyszkiewicz była dla niej sporym wyzwaniem. Działo się tak, gdyż aktorka zawsze była szczerze do bólu i mówiła, co myśli. Tancerka podkreśla, że ich wymiany zdań były spontaniczne.
Nie były nigdy reżyserowane, bo Beata nawet nie zgodziła się na taką reżyserię. Ona jest spontaniczna, naturalna i jak ma ochotę coś powiedzieć, to po prostu mówi. A że jest osobą bardzo inteligentną, bystrą i czujną, to potrafi w danej sytuacji coś z rękawa powiedzieć, co skutkowało tym, że się nie zgadzałyśmy i kłóciłyśmy - wyjaśniła.
Z kolei w rozmowie z "Faktem" "Czarna mamba" wyznała, że brakuje jej m.in. kłótni z Beatą Tyszkiewicz.
Brakuje mi tego jak się kłóciłyśmy, jak się sprzeczałyśmy, jak dawała mi rady życiowe, jak się śmiałyśmy i dziesięciu tysięcy innych różnych rzeczy. To było coś niepowtarzalnego, coś, co nas łączyło w tym programie -powiedziała.
Co Beata Tyszkiewicz zawsze przynosiła na plan "Tańca z gwiazdami"?
Tancerka przyznała także, że tęskni za sernikiem Beaty Tyszkiewicz, który był specjalnością gwiazdy. Wszyscy mieli się nim zachwycać za kulisami programu.
Beatka na każdy odcinek "Tańca z gwiazdami" przynosiła duży sernik w takim specjalnym opakowaniu. Częstowała tym sernikiem wszystkich, sędziów, produkcję. Ja nie mogłam powstrzymać swojego łakomstwa i zawsze prosiłam o dwa kawałki. Proszę mi wierzyć, jeśli ktoś nie próbował sernika Beaty Tyszkiewicz, to nie wie, co jest dobre w życiu. To najlepsze ciasto na świecie! Nie jadałam lepszego - powiedziała w rozmowie z "Faktem".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.