Antyszczepionkowcy nadal wyrażają swoją niechęć wobec szczepień. W miniony weekend w wielu miastach Polski Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP", które głosi teorie niezgodne z wiedzą naukową, zorganizowało protesty przeciwko szczepieniom.
Protestujący mówili o rzekomej szkodliwości szczepień. Niektórzy nieśli ze sobą trumny z napisami "ofiara szczepionki". Na proteście pojawiły się też zdjęcia osób zmarłych w ubiegłym roku, które według antyszczepionkowców odeszły z powodu komplikacji po szczepieniu. Wśród nich znalazły się fotografie m.in. Żory Korolyova czy Krzysztofa Krawczyka.
Śmierć Krawczyka nie miała nic wspólnego ze szczepieniem na COVID-19. Mimo to antyszczepionkowcy wykorzystali wizerunek artysty. Zażenowanie wśród komentujących wzbudził fakt, że na plakatach antyszczepionkowcy podali błędny wiek artysty, który zmarł w wieku 74, a nie - jak napisali antyszczepionkowcy - 77 lat.
"Uważał ich za oszołomów"
"Gazecie Wyborczej" udało dotrzeć się do Ewy Krawczyk i Andrzeja Kosmali. Zarówno wdowa po artyście, jak i jego menadżer zgodnie stwierdzili, że jego śmierć nie miała nic wspólnego ze szczepienim. Ponadto przypomnieli, że muzyk był bardzo negatywnie nastawiony do antyszczepionkowców.
Wrogów szczepionek uważał za oszołomów i dzisiaj wykorzystywanie jego wizerunku w walce ze szczepionkami jest wyjątkowo podłe - przyznała Ewa Krawczyk w oświadczeniu przesłanym "Gazecie Wyborczej".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.