W niedzielę w Polsce rozpoczęły się masowe protesty po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. wyższości prawa unijnego nad krajowym. Przypomnijmy, że TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej stwierdził, że wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) są sprzeczne z Konstytucją RP. To zdaniem niektórych oznacza, że polski rząd robi krok w stronę wyjścia Polski z Unii Europejskiej.
Protesty na żywo relacjonowały wszystkie stacje informacyjne - nic w tym dziwnego. Tak też zrobiła TVP Info i TVP1, pokazując manifestacje w swoich programach. Widzowie jednak mogli być zdumieni, widząc przygotowane do materiałów paski.
Na paskach można było przeczytać m.in. "To jest protest zinstytucjonalizowanej Targowicy", "Platforma rezygnuje z polskiej suwerenności", "Opozycja chce islamizacji Polski?", "Polska Konstytucja kontra niemiecka hegemonia". Nie zabrakło też teksów o Donaldzie Tusku: "Bajka Tuska o polexicie", "Tusk atakuje polską suwerenność".
W rozmowie z WP eksperci ocenili to, co przeczytali widzowie telewizji publicznej.
- Te paski TVP to mają być takie mocne "prawe proste": brutalne, kłamliwe, prostackie argumenty oparte na agresji werbalnej. Bo to jest przecież przemoc słowna, gdy wyzywamy przeciwników od zdrajców Polski, od Targowicy i przypisujemy im najgorsze intencje, łącznie z działaniem na rzecz Niemiec. To ma mocno walić przeciwników politycznych po twarzy. TVP ucieka się do kłamstw, przypisując demonstrującym intencje, których oni nie mieli. Demonstrantom, którzy bronią przecież polskiej racji stanu, przypisuje się zupełnie odwrotne intencje - skomentował dr Krzysztof Grzegorzewski, medioznawca z Uniwersytetu Łódzkiego.
Zdaniem prof. Stanisława Jędrzejewskiego, medioznawcy z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, paski w TVP z demonstracji nie są w żadnym wypadku informacją, a "jednostronnym komentarzem pokazywanych wydarzeń, co pozostaje w sprzeczności do zobowiązań społecznych mediów publicznych".
PRZECZYTAJ TEŻ: Plac Zamkowy. Nagle krzyknęła: "Milcz, milcz, chamie skończony"
- Paski w TVP z wczorajszej demonstracji w Warszawie są tak samo zakłamane jak cała narracja partii rządzącej o orzeczeniu TK. To przecież nie był protest przeciwko Konstytucji - to jakiś absurd - lecz protest przeciwko polexitowi, który może uruchomić to orzeczenie. A w szerszym planie - to był protest przeciwko łamaniu Konstytucji i opowiedzenie się za pozostaniem we wspólnocie europejskiej - ocenia.
- Odbiorca ma, według polskiego prawa prasowego, prawo do rzetelnej informacji. Z tego punktu widzenia te paski są skandaliczne - stwierdza Andrzej Krajewski, dziennikarz, a także członek Rady Etyki Mediów.
- Paski powinny bowiem być bezstronnie, skrótowo informować, o czym jest dany materiał. Ale w TVP paski nie są czystą informacją, tylko sugestią, jakie wnioski widz ma wyciągnąć z oglądanych treści. W tym przypadku to są wręcz kłamstwa i oszczerstwa. To nie jest dziennikarstwo, tylko kłamliwa propaganda - mówi Andrzej Krajewski.