Brytyjka była tzw. grid girl na wyścigach Formuły 1. Dopiero teraz zdecydowała się opowiedzieć dziennikarzom "The Sun" o tym, do czego dochodziło w padoku ponad dwie dekady temu.
Czytaj także: Zaskakujące wieści. To oni chcieli działać w Legii
Kobieta wspomniała, że w zespole Jordana pracował wówczas masażysta. Po wyścigach zajmował się kierowcami, ale oferował również masaże grid girl.
W swojej naiwności mówiłam: "Och, masaż byłby naprawdę wspaniały" - tłumaczyła Melinda Messenger, cytowana przez "The Sun".
Ale wtedy, w tamtym czasie, pomyślałam: "Nie, to całkowicie niewłaściwe". Na szczęście udało mi się wykręcić w ostatniej chwili. Nie zgłosiłam tego, puściłam to w niepamięć - dodała.
Po latach przyznała, że miała problem ze stawianiem granic i asertywnością. Nie wiedziała, jak trzymać się z dala od takich sytuacji. Ten incydent prześladuje ją do dziś.
Dziennikarze nie ujawnili szczegółów sytuacji. Nie wiadomo, kiedy dokładnie doszło do molestowania, ani kto się go dopuścił. Dodajmy, że zespół Jordana ścigał się w Formule 1 od 1991 do 2005 roku.