Agata i Piotr Rubikowie w dniu 1 kwietnia ogłosili, że wyprowadzają się z Polski. Wiele osób uznało, że to dowcip z okazji prima aprilis, jednak małżonkowie wcale nie żartowali. Szybko stało się jasne, że rzeczywiście przenoszą się do USA!
Małżeństwo ma wizy artystyczne i już w wakacje zamieszka w Stanach Zjednoczonych. Rubikowie postanowili przeprowadzić się do Miami na Florydzie. Nowy rok szkolny córki znanej pary rozpoczną w amerykańskiej szkole.
14-letnia Helena i 10-letnia Alicja miesiąc temu wybrały się z rodzicami do USA. Wszystko po to, by wybrać przyszłą szkołę. Proces przebiegł dość sprawnie. Niebawem dziewczynki będą musiały przejść aklimatyzację w nowym otoczeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
A skąd w ogóle decyzja o wyprowadzce? Okazuje się, że Piotr Rubik od zawsze marzył o pracy w Stanach Zjednoczonych. Gdy pojawiła się taka szansa, od razu uznał, że musi z niej skorzystać.
Ja zawsze chciałem robić tam fajne projekty i skoro wszystko fajnie się ułożyło i okazało się, że można tam wyjechać, to stwierdziliśmy, czemu nie.. - podkreślił muzyk w "Dzień dobry TVN". - To jest wzbogacenie naszego życia, wzbogacenie pracy artystycznej. Skoro się nagle wszystko tak ułożyło, że możemy spróbować, możemy tam pojechać i spróbować swoich sił, uznaliśmy: Czemu nie - dodał.
Agata Rubik mocno przeżywa wyjazd
Na antenie TVN Agata Rubik wyznała, że bardzo mocno przeżywa wyjazd do USA. Przeprowadzka śni jej się po nocach!
Dzisiaj mi się nawet śniło, że zdawałam egzamin na prawo jazdy i były tam jakieś pytania po prostu chore - ujawniła.
Żona kompozytora za dużo powiedzieć jednak nie mogła, bo Piotr nieustannie jej przerywał. To rozwścieczyło widzów. Opiniami podzielili się w internecie.
Zachowuje się jak dziecko
Panie Piotrze, milej słucha się pana żony, a pan przy każdej rozmowie notorycznie pani Agacie przerywa. To bardzo przykre
Jakby mój mąż przerywał mi moją wypowiedź przy wszystkich, dostałby plaskacza, podziwiam za brak reakcji - czytamy w komentarzach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.