Szum wokół Rafalali, Sebastiana Fabijańskiego i Maffashion nie ustaje. Choć aktor i szafiarka raczej starają się wyciszyć zamieszanie (poza rzecz jasna głośnym wywiadem Fabijańskiego dla Pudelka), transseksualna celebrytka postanowiła z chęcią porozmawiać z o2.
Rita Chmiel, bo tak naprawdę nazywa się skandalistka, ma znacznie więcej do powiedzenia, niż wspomnienia ze spotkania z aktorem. Zdradziła m.in., że Maffashion chodziła za nią w Carrefourze, ujawniła też swe zarobki i wydatki.
"Mama była niebieskim ptakiem, który nie podołał wychowywaniu dzieci"
I choć dziś Rafalala żyje niemal jak w bajce, a same tylko rachunki kosztują ją miesięcznie 10 tys. zł, to jak się jednak okazuje się, że jej dzieciństwo nie było usłane różami.
Zobacz też inne odcinki programu o2.pl: Jest modelką plus size. Ewa Zakrzewska mówi, co ją spotkało w samolocie. "Uwłaczające"
Dziś celebrytka dużo podróżuje i co chwilę zmienia miejsce zamieszkania. Często kursuje między Warszawą a ukochanym Trójmiastem. Nie zawsze tak jednak było. - Ja kiedyś w ogóle nie podróżowałam. Dla mnie podróżowanie było dużym problemem - wyjawiła w programie "Obgadane".
To się wzięło z dzieciństwa, z traumatycznych przeżyć, z tego, że w pewnym momencie jako dziecko trafiłam do domu dziecka. Byliśmy wiezieni z rodzeństwem samochodem Nysa - opowiadała.
Nagle wchodziłam do pociągu i takie napięcie mnie ogarniało, jakby coś się miało wydarzyć. Nie mogłam wyluzować i nie chciałam podróżować, to mnie dużo kosztowało - dodała.
Rita Chmiel ma ośmioro rodzeństwa. Do domu dziecka trafiła mając zaledwie cztery lata. Dlaczego?
Zobacz też inne odcinki programu o2.pl: Smutne wyznanie najpiękniejszej Polki. To usłyszała we Włoszech
Moja mama miała wtedy problem alkoholowy. Była niebieskim ptakiem, który nie podołał wychowaniu dzieci - zdradziła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Głosiłam Słowo Boże"
Rafalala wyjawiła nam, że była tam bardzo krótko, bo później wychowywała ją babcia - mama jej taty. To zresztą po niej była niezwykle religijną osobą i... świadkiem Jehowy. - Babcia się mną opiekowała, piekła ciastka - mówiła skandalistka.
Byłam bardzo religijna, byłam świadkiem Jehowy, chodziłam od domu do domu, głosiłam Słowo Boże, ostrzegałam ludzi przed armagedonem - przyznała się Rafalala.
"Już się nie obudziła"
Zapytana o to, czy ma żal do rodziców o pobyt w domu dziecka, opowiedziała przecząco. Nagła, tragiczna śmierć matki 10 lat temu mocno uderzyła w Ritę. - Została napadnięta na ulicy, okradziona, miała złamaną kość policzkową - opowiadała celebrytka.
Brała leki przeciwbólowe i nasenne. Niestety, wzięła zbyt dużą dawkę Relanium [lek przeciwlękowy - red.] i się nie obudziła, udusiła się w poduszce - relacjonowała przejęta Rafalala.
To było szokujące (...) Zmarła moja mama, zmarła część mnie - dodała.
Zobacz też inne odcinki programu o2.pl: Polka wydostała się z aresztu w Nikaragui. "Zawsze dam sobie radę"
Aspirująca celebrytka powiedziała nam również o tym, że ojciec niestety również zmagał się z problemami alkoholowymi. To trwało jednak jedynie "jakiś czas", a następnie, jak powiedziała Rafalala - "nawrócił się".
Miał taki moment, że wychodził z domu i wracał po tygodniu jak gdyby nigdy nic - mówiła.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Zobacz też inne odcinki programu o2.pl: Ukraiński youtuber miażdży rosyjskie influencerki. Wygarnął wszystko
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.