Mateusz Damięcki odwiedził studio Wirtualnej Polski w związku z promocją filmu "O psie, który jeździł koleją", który do kin wejdzie już 25 sierpnia. Aktor opowiedział nam o pracy na planie filmu i zdradził kilka ciekawostek zza jego kulis (cały wywiad z Mateuszem będzie można obejrzeć już w sobotę na kanale YouTube Wirtualnej Polski).
Gwiazdor "Furiozy" opowiedział nam również, jak jak obecnie wygląda jego codzienność, i jak zmieniło się jego życie po narodzinach dzieci.
Jeżeli kiedyś miałem w alternatywie zamiast przygotowania się do roli - pójść na trening, na rower lub pójść na imprezę z kolegami, to rozumiem, że wartość tego czasu nie ma aż takiego znaczenia. Ale w momencie, w którym masz już dwóch synów i żonę, to nawet nie chodzi o to, że ktoś ci każe z nimi być, tylko chcesz z nimi być - mówi nam Damięcki.
Zobaczcie kolejny fragment naszej rozmowy z Mateuszem Damięckim:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie wyobrażałem sobie takiej historii, do tej pory myślałem, że będzie tylko robota i czas wolny, ale odkąd mam dzieci, to naprawdę mocno muszę się zastanowić, czy jakieś zajęcie jest na tyle godne, żeby poświęcać jemu czas, a nie dzieciom - dodaje aktor.
Gwiazdor "Furiozy" przyznaje, że jest obecnie w bardzo komfortowej sytuacji, bo jego ukochana żona Paulina doskonale zdaje sobie sprawę, czym cechuje się zawód jej męża.
Moja żona jest realizatorką teatralną i choreografką i na co dzień jest zanurzona w tym świecie. Wie, jak wyglądają próby, czym różni się próba zwykła od generalnej. Wie, że czasami po takiej 'generalce' przed premierą się wraca o drugiej w nocy do domu. Wie, z czym to się je, sama w tym uczestniczy, więc tu przynajmniej nie mam większego problemu - mówi.
- Nie muszę w domu walczyć z tym, żeby tłumaczyć, że przygotowanie postaci jest równie ważne, jak później wchodzenie na plan i granie jej. Także tu jesteśmy ogarnięci rodzinnie i bez tego wsparcia i zrozumienia, nie miałoby sensu - dodaje Mateusz.
Nie będzie przesadą określenie, że dla wielu mężczyzn sylwetka Mateusza jest absolutnym wzorem do naśladowania. A jak po ukończeniu 40. roku życia zmieniła się jego motywacja do ćwiczeń i czy ciężej mu teraz utrzymać taką sylwetkę?
Mój metabolizm w wieku 42 lat nie jest inny, jak metabolizm innych 42-latków, także nie oszukamy rzeczywistości. Trochę szybciej dochodziłem do formy w wieku lat 20, czy 30, czy nawet 37-38, kiedy robiliśmy 'Furiozę'. Troszkę więcej pracy teraz potrzeba i ja tę pracę wykonuję (...) Najlepszy jest Cyprian [Olencki, reżyser serialu 'Prosta sprawa', nad którym pracuje teraz Mateusz - przyp. red], który mówi: 'Jak zdejmujesz koszulkę, to świetnie jak jesteś taki napięty i wyrzeźbiony, ale jak już zakładasz, to dużo lepiej jest, jak jest cię więcej w tej koszulce' - relacjonuje.
- Powiedziałem, że da się, to 7 kg różnicy. I teraz wycyrklowałem sobie, gdzie mam cztery wejścia bez koszulki i teraz rozpisuję sobie z trenerem - gdzie pójdę na odwodnienie, gdzie mamy przerwy. Ciekawe, co na to lekarze, których spotkam na swojej drodze - dodaje z uśmiechem na ustach Damięcki.
A jak obecnie Mateusz najbardziej lubi spędzać wolny czas? I dlaczego tak bardzo lubi brać udział we wszystkich aktywnościach swoich synów? Odpowiedzi na te pytania również znajdziecie w naszym materiale wideo. Cały wywiad z Mateuszem Damięckim ukaże się w sobotę na kanale YouTube Wirtualnej Polski.
Ostatnim gościem w studiu Wirtualnej Polski był Piotr Stramowski. Zobaczcie cały nasz wywiad z aktorem:
Filip Borowiak, dziennikarz o2
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.