Zofia Zborowska niedawno pojawiła się w nowym filmie Patryka Vegi. Małżonka Andrzeja Wrony zagrała w produkcji "Miłość, seks & pandemia".
Aktorka jest bardzo aktywna na Instagramie. Jej konto na tej platformie śledzi blisko 500 tys. osób.
Ostatnio zrelacjonowała tam wizytę w salonie kosmetycznym. Zdradziła, że skusiła się na mezoterapię mikroigłową.
To był fatalny pomysł. "Strasznie..."
Początkowo wyjaśniała, że dała się namówić specjalistce. Później wzięła tę decyzję na siebie. - To był mój pomysł. Dałam się namówić sobie - opowiadała Zborowska.
Aktorka nadal karmi piersią. Wobec tego nie mogła prosić o znieczulenie. Zabieg, który miała na brzuchu, nie sprawił jej żadnego bólu, ale w przypadku twarzy było już znacznie gorzej.
Jak się karmi, to nie można mieć znieczulenia i powiem wam, to nie był dobry pomysł. Strasznie… Brzuch w ogóle nie boli, ale twarz… - żaliła się na InstaStories
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.