Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

To było najtrudniejsze dla Kwaśniewskiej. "Nikt mi nie pomagał"

16

Jolanta Kwaśniewska wzięła udział w transmisji "na żywo", podczas której odpowiedziała na wiele pytań. Część z nich dotyczyła okresu, w którym była pierwszą damą. Żona Aleksandra Kwaśniewskiego nie ukrywała, że nie brakowało wyzwań.

To było najtrudniejsze dla Kwaśniewskiej. "Nikt mi nie pomagał"
Jolanta Kwaśniewska (Licencjodawca, AKPA)

Transmisja "na żywo" z udziałem Jolanty Kwaśniewskiej odbyła się na instagramowym profilu jej córki Aleksandry. To wydarzenie cieszyło się sporym zainteresowaniem. Ola dobrze się do niego przygotowała - przeanalizowała blisko 800 komentarzy, by wybrać spośród nich najciekawsze pytania.

Kwaśniewska sporo mówiła o swoich poczynaniach w roli pierwszej damy. Podczas transmisji pojawiło się przypomnienie, że kiedyś w Pałacu Prezydenckim nie było stylistów, makijażystów czy fryzjerów. Wobec tego żona Aleksandra Kwaśniewskiego we własnym zakresie musiała troszczyć się o swój wygląd.

To było bardzo trudne. Na pierwsze wizyty pożyczałam rzeczy od moich sióstr, od moich przyjaciółek. Od kogoś pożyczyłam żakiet, od kogoś innego torebkę i tak dalej. To było dosyć trudne. Chyba najtrudniejsze było to, jak wyjeżdżaliśmy na jakąś długą, oficjalną wizytę - podkreśliła Kwaśniewska na Instagramie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Usiedli przy stole z premierem. Oto co usłyszał Morawiecki

Niestety, nie mogła liczyć na żadne wsparcie. - Nikt mi nie pomagał. Miałam odwieszony wieszak i układałam sobie wszystkie kostiumy, które zabiorę. Do tego buty, torebki, kosmetyki - kontynuowała.

Do dziś zapamiętała to wydarzenie

W pamięci Jolanty Kwaśniewskiej mocno utkwiła wizyta w Ameryce Południowej. Było to dla niej niemałe wyzwanie. Tym bardziej, że nikt jej nie pomagał w tym, by odpowiednio się przygotować.

To była duga, tygodniowa wizyta. Przez cały czas, w tym upale, w tej wilgotności 90%, przychodziłam po jednym spotkaniu, sama się ubierałam. Samo przygotowanie się do tej wizyty to jest moja mara nocna, że nie jestem spakowana. Przychodzą nasi chłopcy z BOR-u i wołają: "Pani prezydentowo, musimy zabierać walizki!". A ja biegam po tym całym apartamencie i mówię "Boże, co mam wziąć?", tyle mam tych wszystkich rzeczy - podkreślała Kwaśniewska.
Autor: MDO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Tragedia w Alpach. Nie żyje młody narciarz. Wcześniej wysłał wiadomość matce
Córka Putina z wielkim grantem. "Podanie napisali jej koledzy"
Były prezydent Filipin aresztowany. Chodzi o zbrodnie przeciwko ludzkości
Atak dronów na Moskwę. Są doniesienia o ofiarach
Paul Pogba znów może grać. Pojawił się jednak problem
Znany Duńczyk zarzucił Trumpowi kłamstwo. "Czy to jest normalne w waszych krajach?"
Ujawnił rosyjską strategię wojenną. Tak działają w pierwszych dniach wojny
Tragiczne wypadki autobusów w Meksyku. 32 ofiary śmiertelne
"Wyleciał jak z procy". Cała Polska zobaczy, co zrobił ten kierowca
"Każda wojna kończy się rozbiorem Polski". Sołowjow kolejny raz szokuje
Donald Trump komentuje wypadki lotnicze w USA. Broni swojego człowieka
Wyjazd do Rosji tylko za zgodą służb. Egipt reaguje na działania Kremla
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić