Kuba Wojewódzki przez wiele lat nazywany był królem TVN-u. Jego kontrowersyjny program bił rekordy popularności. Wojewódzki miał bardzo mocną pozycję w stacji, która często przymykała oko na jego dziwne zachowania. Ostatnio jednak atmosfera pomiędzy Kubą a szefami TVN-u zrobiła się bardzo napięta.
Czytaj także: Nie żyje Wiesław Gołas. Legendarny aktor miał 90 lat
58-latek nigdy nie gryzł się w język, zawsze mówił to, co myśli. Ostatnio prezenter pojawił się na kanapie programu Dzień Dobry TVN, w którym m.in skrytykował Małgorzatę Rozenek, określając ją mianem "najśmieszniej ubranej Polki, która sprzedaje wszystko". Dostało się też osobom zatrudnionym przy śniadaniówce, a także Katarzynie Cichopek.
Król abdykował?
Jak informował Pudelek, Wojewódzki momentalnie wylądował na dywaniku u Edwarda Miszczaka, który dał celebrycie reprymendę. - Podobno od razu po emisji programu doszło do rozmowy - mówił informator Pudelka.
W związku z nagłym aczkolwiek spodziewanym końcem programu Kuba Wojewódzki. Dziękuję wszystkim za obecność przez ostanie 20 lat. To była wspaniała podróż. Do zobaczenia w przyszłym roku na jednej z największych platform streamingowych - napisał Kuba Wojewódzki na Instagramie.
Czytaj także: Zaskakująca rada biskupa. Ewa Krawczyk go nie posłuchała
Czy jednak odejście Kuby Wojewódzkiego z TVN nie jest zwykłą, ale jakże udaną prowokacją dziennikarza? Niektórzy twierdzą, że jest to jego odpowiedź na publikacje, w których zasugerowano, że otrzymał reprymendę od dyr. programowego TVN Edwarda Miszczaka za swój udział w "śniadaniówce".
Kuba Wojewódzki się nigdzie nie wybiera, jest wrzesień, startuje nowa ramówka. O sprawie wszyscy dowiedzieli się z jego postu - mówi Pudelkowi anonimowy informator.
Podobno może być to także kolejna zagrywka marketingowa, mająca przyciągnąć do programu widzów talkshow. Trzeba przyznać, że jeśli to prawda, to wyszło wyśmienicie!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.